Dodany: 05.03.2022 19:12|Autor: Uleczkaa38

Kolejne porywające i ekscytujące spotkanie z Virionem...


Typ recenzji: Oficjalna PWN

Recenzent: Urszula Janiszyn

Andrzej Ziemiański nie może pożegnać się ze stworzonym przez siebie uniwersum „Achai” - i dobrze, gdyż dzięki temu możemy wciąż cieszyć się kolejnymi odsłonami tej historii w postaci barwnych prequelów i sequelów. Tak właśnie poznaliśmy barwną opowieść o Virionie, której kolejna i zarazem już piąta odsłona pt. „Virion: Zamek”, ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.

Życie Viriona nigdy nie było prostym, łatwym i poukładanym w logicznych ramach rozsądku i naturalnych praw rzeczy. Jednakże chyba nigdy nie panował w nim taki chaos, jak obecnie. Oto jego żona i demon w jednej osobie - Niki - oznajmia mu o czymś, co nigdy nie powinno się wydarzyć, nad światem zawisa złowieszcza kometa, a jedna z dawnych jego przeciwniczek - Taida - prosi go o pomoc w walce z tymi, którzy pragną upadku Luan. To oczywiście dopiero wstęp do naprawdę wielkich problemów poczciwego Viriona...

Andrzej Ziemiański kontynuuje swoją barwną relację o losach Szermierza Natchnionego i jego kompanów, którzy kolejny raz muszą stanąć do walki niemalże ze wszystkim i o wszystko – tak o los Cesarstwa, przyszłość bliskich, jak i własne życie. I tym samym ponad 500 stron wypełnia wartka akcja, barwna przygoda oraz pokaźna porcja rubasznego i nierzadko czarnego humoru. Jest dobrze i dokładnie tak, jak tylko moglibyśmy sobie to wyobrazić.

Główna oś opowieści skupia się oczywiście na kolejnych losach Viriona i jego towarzyszy walki - na czele z Kodym, Hekke, Tanią czy też samą Niki. Ich pogmatwane perypetie, ucieczki i pościgi oraz walka z wrogiem wypełniają większą część tej opowieści. Jednocześnie poznajemy tu także wydarzenia z udziałem Taidy, która znajdzie się w bardzo trudnym położeniu politycznym, jak i Pani Nikt - przywódczyni demonów. Dzieje się tu naprawdę wiele, co chwilę nas coś zaskakuje, a każda strona potęguje napięcie i niepewność co do tego, jak wszystko się zakończy.

Bardzo dobrym posunięciem autora wydaje się to, że wciąż wprowadza on na powieściową scenę nowe postacie - by wspomnieć choćby o księciu Nolaanie - które czynią opowieść jeszcze ciekawszą i którzy wnoszą do niej wiele dobrego. Oczywiście wciąż zachwycamy się osobą Viriona, ale z nie mniejszą przyjemnością poświęcamy swoją uwagę Niki, Taidzie, czy też choćby Hekkemu, którzy są w jakiejś mierze dla nas wielką i intrygującą niewiadomą.

Oczarowuje nas także świat tej książki, czyli na wpół mitologiczna i na wpół starożytna kraina wojen, skomplikowanej polityki i magii o prastarym pochodzeniu. Co istotne, obraz ten zachwyca nas tyleż ukazywaną codziennością życia, co politycznymi i państwowymi intrygami, których w tej części jest naprawdę wiele. Przede wszystkim jednak największe wrażenie wywiera na nas klimat tej krainy, w którym jest tyleż mistycyzmu i piękna, co i czegoś bardzo mrocznego…

Spotkanie z tą powieścią jest dla nas wielką przyjemnością, gdyż bawi nas, intryguje i trzyma w napięciu do samego końca. Co ciekawe, stanowi ona pierwszą odsłonę swoistego podcyklu w tym uniwersum, dzięki czemu mogą sięgnąć po nią również te osoby, które nie poznały wcześniejszych opowieści z Virionem w roli głównej. Aczkolwiek z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę założyć, że po tej lekturze sięgną oni również i po tamte pozycje.

Słowem podsumowania – powieść Andrzeja Ziemiańskiego pt. „Virion: Zamek”, to przykład fantasy z najwyższej półki. To barwna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie wraz z obrazem miejsca akcji, jak i wielkie emocje z humorem i dramatyzmem na czele, które udzielają się nam podczas lektury. Dlatego też oceniam tę książkę na najwyższą notę i gorąco zachęcam was do tego, byście po nią sięgnęli. Polecam!

Ocena recenzenta: 6/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 560
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: