Dodany: 16.03.2022 09:12|Autor: natanna51

Na Polesiu


Co sprawiło, że zwróciłam uwagę na tę niewielką objętościowo książkę? Przede wszystkim tytuł, który zapowiadał treści niebanalne i w klimacie, jaki lubię, bo chociaż Polesie jako krainę znam wyłącznie z geografii i literatury, opisującej jego niepowtarzalny urok, który na zawsze zapadał w sercach tych, którzy musieli go opuścić - to przyciąga mnie tajemniczość, tkwiąca w dzikości jego bujnej przyrody, która wywierała istotny wpływ na rytm życia Poleszuków. Również okładka, niezwykle zharmonizowana z tytułem, przyczyniła się do takiego właśnie wyboru. Zaintrygował mnie także tytułowy "mszar", z którą to nazwą po raz pierwszy się spotkałam. U nas powiedziano by, że to teren podmokły, bagienny, a na Polesiu określenie dla takiego terenu niesie w sobie pewną dozę zagadki, a nawet magii. Teren, gdzie babki znachorki zbierały, a może i dzisiaj zbierają zioła, którymi leczyły rany i inne dolegliwości, a do których dokładały sobie tylko znane zaklęcia. O tym też jest mowa w tej książeczce, cienkiej, lecz mieszczącej aż dziewięć intrygujących swą treścią i prawdziwie dobrze się czytających krótkich opowiadań, których fabuły zaskakują różnorodnością opowieści, gdyż znalazłam tu i wspomnienia rodzinne autorki, i kryminał, i legendy czy coś z pogranicza świata realnego i pozaziemskiego. Każde z tych miniopowiadań ma swojego głównego bohatera, który znalazł się w jakiejś określonej i emocjonującej sytuacji, ale - co również istotne - jest on w pewien sposób związany z Polesiem, czy to jako miejscem zamieszkania, czy też zafascynowaniem tym miejscem.

Ubarwienia temu zbiorkowi urokliwych i z polotem, a także dobrym stylem napisanych małych form literackich dodaje pojawienie się znanych postaci, takich jak Nina Andrycz czy Witkacy, którym autorka poświęciła dwa opowiadania.

Tytułowy zaś "mszar" czytelnik odnajdzie w opowiadaniu, w którym autorka zawarła interesującą historię z życia swojego dziadka, z czasów pierwszej wojny światowej, gdy ten służąc w rosyjskiej armii i przebywając w okolicach Pińska poznał swoją przyszłą żonę, wnuczkę zielarki.

Opowiadania zawarte w zbiorze pt. "Polesia mszar" to debiut literacki Elwiry Izdebskiej-Kuchty, (która, czego dowiadujemy się ze skrzydełka okładki, jest pochodzącą z Podlasia absolwentką polonistyki i od wielu lat prowadzi blog książkowy), a jak autorka pisze we wstępie, powstały w latach 2016 - 2020.
Czytam książki zazwyczaj dla rozrywki i nie oceniam ich pod kątem sztuki pisarskiej, gdyż nie posiadam takich umiejętności, ale po przeczytaniu tego zbioru opowiadań mogę z przekonaniem powiedzieć, że to w moim odczuciu jest bardzo udany debiut, gdyż chyba najtrudniej czytelnika zaintrygować właśnie małymi formami literackimi i go nie zanudzić. A ja te krótkie opowieści czytałam z zainteresowaniem i dużą przyjemnością.

Na zakończenie jeszcze słowo pod adresem wydawnictwa Novae Res. Książka jest estetycznie i starannie wydana, co stanowi jej dodatkowy atut.

Opinia pochodzi z mojego bloga.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 241
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: