Dodany: 14.06.2022 20:26|Autor: margines

z okładki


"- Posłuchaj, laluś. Mnie Cygan nie może zmusić do roznoszenia amfy czy do kupienia, bo ja należę do paczki Rudego. Jestem taki, no… podopieczny. Gdyby Cygan mnie zmuszał, to jakby zmuszał Rudego, kapujesz? Ja jestem bezpieczny.
- A ja? - spytał nieco przestraszony Sławek.
- Ty nie.
- Przecież jestem z podwórka Rudego.
- Ale po innej stronie - wyjaśnił Witek. - Ty jesteś tylko przez pół, nie możesz być pod ochroną. Jak się jest na całość u Rudego, to on może wszystko kazać.
- Kazał mi.
- Same głupoty. Dla szpanu. I żebyś wiedział, przed kim mores.
Zamilkli. Witek spoglądał w dal przed siebie, w stronę Warty.
- Zgłosiłeś się na te zawody? - zapytał, wciąż patrząc przed siebie.
- Nie wiem, czy go komisja przyjmie - odrzekł Sławek z troską.
- Ja bym go nie przyjął! - rzekł Witek ze złością.
- Jest taki piękny - powiedział Sławek. - Biały, lekki, niedługo będzie miał próbny lot na Malcie.
- Połamie skrzydła - rzekł Witek zawzięcie.
- To dobre życzenie. Tak się zawsze mówi".


[Wydawnictwo Akapit Press, 1997]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 107
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: