Dodany: 26.09.2022 00:07|Autor: zawodnik

Czytatnik: Po-czytatnik

Sierpień 2022


Sierpień 2022
Wakacje, jaki to cudowny czas. Jedyny czas w roku, kiedy mogę czytać tyle książek, ile bym chciał. Zawsze trafi się jakiś urlop, na którym można nadrobić zaległości. A więc sierpień to głównie rozrywka, i to dobra!
1. „Dziękuję Jeeves” P. G. Wodehouse’a
Dziękuję, Jeeves! (Wodehouse P. G. (Wodehouse Pelham Grenville))
Doskonała, satyryczna, rozrywkowa, królewska Wielka Brytania. Książka w warstwie fabularnej nieciekawa. Ot, młody lord i jego kamerdyner przeżywają niegroźne przygody. Ale językowo smaczek! Te angielskie, pełne niemodnej flegmy dowcipy, ta cudownie staroświecka relacja między panem i sługą, to przymrużenie oka, z jakim patrzymy na brytyjską klasę wyższą. Właśnie tak konstruować powinno się satyry, z miłością i ciepłem. Jakby patrzeć na obraz, który już trochę wyblakł, więc trzeba tu i ówdzie podkreślić, pogrubić, podmalować. Ale nie po to, żeby szydzić. Tak mało dziś prawdziwej satyry, która podkpiwa a nie wyśmiewa. Zrzędzę jak starzec, ale dzisiaj „cięta satyra” to tylko podkreślanie brzydoty. A więc Wodehouse, prosto z lamusa, jest cudowny!

2. Anna Potyra i jej „Potwory”.
Potwory (Potyra Anna)
Bardzo dobry ni to kryminał, ni to thriller. Polubiłem mordercę, a to zawsze przyjemny smaczek. I, rzecz jasna, lubię głównego bohatera. Dobrze wykreowana męska postać. Ze zdziwieniem stwierdzam, że lepiej niż główna postać kobieca. Czytać przyjemnie. My, Polacy, możemy się szczycić bardzo dobrymi pisarzami kryminalnymi.

3. Giovanni Guareschi i jego „Jesień Don Camilla” i „Zima don Camilla”
Mały światek czyli Historia codziennych kłopotów don Camilla
Zwyczajnie, uwielbiam Don Camilla i Pepponego. Guareschi to ten pisarz, który w jednym zdaniu buduje cały obraz. Niektórzy potrzebują całej powieści, żeby zbudować psychologię bohatera, żebyśmy go poznali i, koniec końców, polubili. Bohaterów Guareschiego kocham po jednym, celnym i śmiałym zdaniu. Znowu, pod płaszczykiem satyry, humoru i nieco kukiełkowych postaci, mamy lekcję przyzwoitości. Właśnie tak, mimo, że cykl jest o księdzu, o przyzwoitość właśnie tu chodzi, i człowieczeństwo.

4. „Kostium arlekina” Leonida Józefowicza
Kostium Arlekina: Przygody śledczego Iwana Dmitriewicza Putilina (Józefowicz Leonid)
Kryminał dzisiaj chyba zapomniany. Jedna z książek, na wzmiankę o których trafiłem przy okazji czytania innej książki, tym razem Borisa AKunina. Ciekawa forma, nietypowy bohater, kryminał zaskakująco ciepły. Do rosyjskiej literatury kryminalnej muszę jeszcze dojrzeć.

5. Andrzej Nowak i jego „pierwszy tom dizejów Polski”.
Dzieje Polski: Do 1202: Skąd nasz ród (Nowak Andrzej (ur. 1960))
Trudno nazwać tę książkę wyraźnie podręcznikiem, albo przewodnikiem. TO niezwykle obszerny esej, pisany przez znawcę, erudytę i znakomitego gawędziarza. Dla mnie coś pięknego! Pan NOwak śmiało skacze między wtedy i dzisiaj, dokonuje śmiałych porównań, zestawia niekiedy rzeczy bardzo zaskakująco. Dla mnie pobudzająca lektura. I ile w tej książce miłości do Polski, Polaków i polskości w ogóle.

6. Agnieszka Panasiuk i jej „Podróże serc”
Podróże serc (Panasiuk Agnieszka)
Książka, jak sądzę, z nurtu literatury kobiecej. Cieplutka, o prostej fabule, ale tak przyjemnie głaszcze po sercu. Znakomita na zbliżające się jesienne chandry. Dla mnie przyjemna odskocznia po kryminałach.

7. Monika Wasilewska „Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa”.
Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa (Wasilewska-Pordes Monika, Szubrycht Monika)
Połączenie wywiadu-rzeki i poradnika psychologicznego. Dużo rzetelnej wiedzy, lepsza od wielu innych. Bez amerykanizmów i fiksacji na punkcie sukcesu.

8. Kel Kade i jej „Legendy ahn”.
Kroniki Mroku
Polecam cały cykl, Kroniki mroku. Wszystko to, za co lubi się fantasy. Cykl na czwórkę z plusem lub piątkę.

9. Nasze imię Legion, nasze imię Bob (Taylor Dennis E.)
Ciekawe scifi. CO by było, gdyby cała nasza osobowość, niemal dusza, trafiła do systemu komputerowego. Nie powala, ale rozrywka dobra.

10. Przez pomyłkę (Peszek Agnieszka)
Pierwsza część cyklu o Dorocie Czerwińskiej. Kryminał zamkniętego pokoju, może nie klasyczny, lecz dośćciekawy. Taka powyżej przeciętnej. Książce bardzo odbiera urok kiepska redakcja. Cały czas pojawia się tam zdanie „wzięła długiego łyka herbaty”, lub innego płynu. „Wziąć łyka” to mogła szlachcianka do swojego łóżka. Łyczków też pan Kmicic smagał batem. Natomiast Polak, jak sądzę, powinien upić łyk, nawet jeśli tylko gorzałki.

11. Na Wodach Północy (McGuire Ian)
Powieść przygodowa. Tyle, że wzięto scenariusz jak z powieści dla nastoletnich chłopców, po czym dodano mnóstwo naturalizmu, ordynarnego języka, a także zaskakująco mało seksu. Bohaterowie nigdy nie robią kupy, zawsze srają. I to „Sranie” jest opisane szczegółowo: „z pomiędzy jego pośladków wytrysnął gorący strumień zielonkawego gówna”. Dla mnie niepotrzebnie, jednak nie mogę zaprzeczyć, że tworzy to klimat powieści. Mroczny, ordynarny, ciekawy. DO książki na pewno nie wrócę, aż tak dobra nie była.
12. Wstań!: Albo będziesz święty, albo będziesz nikim (Pawlukiewicz Piotr)
Lubię Pawlukiewicza. Po prostu lubię, podziwiam i cenię. Rekolekcje warte przeczytania, lub jeszcze lepiej, wysłuchane w wersji autora. Człowiek do końca walczący ze sobą, swoją słabością, chorobą, mówi o świętości. Dla mnie urzekające.

13. Gdy mrok zapada (Horst Jørn Lier)
Moje pierwsze spotkanie ze słynnym skandynawski detektywem. Na kolana nie padłem. Słyszałem tyle zachwytów, nie podzielam. Książka dobra, nic więcej.

14. Kroniki Riyrii
Znakomity cykl fantasy. To akurat lekka, przygodowa wersja autora. Po prostu dobra zabawa.

15. Odkrycia Riyrii
Przeczytałem z cyklu cztery tomy z sześciu. Znakomity! Bardziej mroczny od poprzedniej odsłony autora, napisany jako pierwszy. Najbardziej lubię postaci kobiece. Autor nie musi, jak wielu dzisiaj, zamieniać kobiety w mężczyznę, żeby stałą się intrygująca. Nie daje im miecza/pistoletu/czego tam trzeba, żeby podkoloryzować sytuację. Pozostawia swoje bohaterki z całą kobiecą subtelnością, a jednocześnie każe im cudownie grać pierwsze skrzypce. To jest to!

16. Niedorajda czyli Co nam radzą poradniki (Rusinek Michał (ur. 1972))
Chyba się starzeję. Pan Rusinek kpi tu, z ogromną erudycją, w zasadzie z formy poradnika jako takiego. Kilka pierwszych rozdziałów bawi, potem robi się nudno. A nawet smutno? Po chwili stawałem raczej po stronie wykpionych, niż kpiącego. Jakoś, to nie to.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 291
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: