Dodany: 15.05.2023 21:28|Autor: Asienkas

Ciemność i nic więcej


„Brak dźwięków, cisza, wręcz podejrzana cisza”[1], a w tej ciszy on, samotny i przerażony. Chciał odpocząć, a musi zmierzyć się z demonami. Musi odróżnić realne zagrożenie od fantasmagorii, które podsyła mu podświadomość. Jozef Karika w powieści „Ciemność” wysyła swojego bohatera do górskiej chaty. Zima, odludzie, cisza, kojące właściwości lasu – żyć nie umierać. Tylko kiedy „nie umierać” trzeba zinterpretować dosłownie, otoczenie traci piękne atrybuty, a staje się wrogiem.

Jozef Karika tworzy historie, które zarażają paranoją toczącą ich bohaterów. I tak też jest w przypadku „Ciemności”. Czytałam, a mózg kazał mi śledzić i oceniać prawdopodobieństwo kolejnych wydarzeń, jednak nie potrafiłam. Stan psychiczny bohatera tak na mnie oddziaływał, że nie miałam czasu na analizę. Musiałam zmierzyć się z tym, co on. Nie byłam w stanie ocenić, co jest prawdą, a co majakami wystawionego na ekstremalne doświadczenia umysłu. Odczuwałam bezpieczny komfort fotela, ale ciemność wkradała się też w moją głowę, zatruwając ją doznaniami i emocjami jej bohatera.

Fabuła „Ciemności” jest o tyle interesująca, że zaciekawiają nas dwie rzeczy. Po pierwsze, co się wydarzyło, że główna postać znalazła się w takiej sytuacji (wybaczcie, że piszę tak ogólnie, ale skoro wydawca w opisie nie zdecydował się zdradzić szczegółów, i ja tego nie zrobię). Po drugie, jak to wszystko się skończy i kim stanie się bohater po incydencie w górach. Kiedy zbliżamy się ku finałowi te dwie kwestie zaczynają się zazębiać, a nas przenika coraz bardziej dotkliwe zimno, bo „(…) złych rzeczy nie da się tak po prostu wytrząsnąć; zła, które zagnieździ ci się w głowie, nie wytrząśniesz ot tak. Ciemności też nie”[2]. Jozef Karika wędruje nie tylko po słowackich górach, ale wchodzi w głąb ludzkiego umysłu, wyszukując w nim „tarcze”, które służą do obrony. Jeden z takich mechanizmów opisuje w tej powieści. Gratka dla czytelników mających zacięcie psychologiczne.

„Każdy gwizd wiatru pozostawiał we mnie głęboką bruzdę”[3], mówi bohater książki, a „Ciemność" jest tego rodzaju opowieścią, która zostawia głęboką bruzdę w czytelniku. Karika tworzy postacie, od których trudno nam się zdystansować. Jest reprezentantem sensualnego odłamu literatury grozy. Daleko mu do makabry, ale potrafi przeszyć mocniej niż najostrzejszy nóż.

[1] Jozef Karika, „Ciemność”, tłum. Mirosław Śmigielski, wyd. Stara Szkoła, 2020, s. 86.
[2] Tamże, s. 30.
[3] Tamże, s. 55.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 131
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: