Dodany: 14.07.2023 23:03|Autor: ilia

To i owo o pragnieniach kobiet


Z rozmów Krystyny Romanowskiej i Zbigniewa Lwa-Starowicza.

Bywa też, że kobiety nie ujawniają swoich pragnień, bo się ich obawiają, nawet przed sobą.

To prawda. Za tym:"Chciałabym wiedzieć, czego chcę" często idzie potrzeba stymulacji (nie tylko erotycznej, ale także intelektualnej), która nie zawsze jest uświadomiona albo często po prostu blokowana. Może to się dziać z powodów religijnych, z powodów wychowania albo postawy, którą w naszych książkach często omawialiśmy, czyli: "Co ludzie powiedzą, co ludzie pomyślą". Bywa, że kobiety nie zdążą nawet uświadomić sobie tego pragnienia, bo ono jest niezwerbalizowane, nieświadome, ale nie znika. Czasami daje znać o sobie pytaniem: "Czego bym chciała?"
Bywa, że jest to też związane z przemożną chęcią zmiany pracy. Obiektywnie niezłej, ale niedającej już satysfakcji, a przede wszystkim rozwoju. Niektórym kobietom nie wystarcza bezpieczna i niewymagająca praca, potrzebują wyzwań. Kreatywne - nie znoszą stagnacji i zaczynają się w niej dusić. Racjonalnie mogą sobie myśleć, żeby nic nie zmieniać, bo jest dobrze ("masz fajne środowisko, tu cię cenią, zarabiasz niezłe pieniądze, jest stabilizacja, a rynek - niepewny"), ale w środku drzemie przemożna chęć zmiany. Która w tym wypadku jest blokowana przez zdrowy rozsądek.

Oraz często przez partnera, któremu na rękę jest status quo, pragnienia rozwojowe żony - trochę go niepokoją.

Są kobiety chcące zrzucić z siebie narzucone role społeczne bycia matką. Nie znoszą pomagania dzieciom w nauce, zapędzania ich do prac domowych, pilnowania. Kobiety nie znoszą rutyny dnia codziennego. Poranne wstawanie, śniadanie, szkoła, praca, gotowanie, kolacja, sen. Wtedy pragną, "żeby się coś zmieniło", bo mają serdecznie dosyć rutyny. Tyle tylko, że nie potrafią, bo właściwie jak się wydobyć z tych społecznych matczynych ról. Trudno mieć na to pomysł, skoro ma się rodzinę, dzieci, dom... Kobiety wtedy myślą, że już tak będzie zawsze, że ta jednostajność je przytłoczy.

Zawsze w takich momentach przypomina mi się wstrząsająca scena z filmu "Godziny", w której jedna z bohaterek - "różowa" wypielęgnowana pani z amerykańskiego domku rodzinnego z lat pięćdziesiątych - popełnia samobójstwo.
(str. 13-14)
---------------
Skąd się wzięło przekonanie kulturowe, że "mężczyzna powinien wiedzieć, czego pragnie kobieta"? Panie często mówią: "On kompletnie nie wie, czego ja chcę" albo "Gdyby on wiedział, o czym marzę". (...)

To utopijne przekonanie sięga jeszcze czasów, w których obowiązywały silne stereotypy, że kobiety są uczuciowe i nastrojowe z natury, a mężczyźni są logiczni, rozsądni. W seksie realizowało się to w taki sposób, że mężczyzna miał pełnić nauczyciela ars amandi. I to właśnie ten logiczny, rozsądny mężczyzna, o rzekomo większym intelekcie, powinien się domyślić, czego ona chce.

I pewnie - co więcej - miał się domyślić, nawet jeżeli ona tego nie wiedziała.

Zwłaszcza jeżeli to dotyczyło pragnienia, którego jej nie wypadało uzewnętrznić. A on swoją wnikliwością miał to rozszyfrować. Takie przekonanie wynika ze stereotypu wyższości mężczyzny nad kobietą i to będziemy obalać z całych sił.

No dobrze, ale czasem kobiety marzą, "żeby on się domyślił" - nawet te o najbardziej równościowych poglądach.

Czasami podtrzymywanie tego stereotypu jest dla kobiet wygodne. Bywa czasami, że kobiety ze splątanymi i skomplikowanymi emocjami liczą na to, że mężczyzna je rozwikła, bo jest "taki zdroworozsądkowy". Nie rozwikła. Nawet jego logika i intelekt nie pozwalają na rozeznanie się w meandrach psychiki kobiecej. Poza tym - powiedzmy szczerze - to jest dla niego często obcy świat. Dodatkowo on nieraz nawet nie wysila się, żeby się domyślić.
Czasami także wybiera taktykę udawania głupiego - często spotykam takie sytuacje w gabinecie. Ona ma większe libido od niego i zawsze tak było. Ale właśnie w tej chwili chciałaby, żeby on się domyślił, że ona ma ochotę na seks. Co on robi? Udaje, że nie wie, o co chodzi - nie chce odczytać jej chęci na seks. (...) Ona może się czuć zlekceważona i odepchnięta.

Czyli - droga kobieto! Nie licz na to, że on się domyśli - artykułuj jasno swoje pragnienia?

To bardziej skomplikowane. Mężczyźni, których potrzeby były natychmiast zgadywane i zaspokajane przez ich matki, uważają, że ich partnerki mają być dokładnie takie same. Ale to tylko część populacji mężczyzn, która w taki sposób została uformowana. Coraz większa, ale jednak wciąż - taką mamy nadzieję - nie przeważająca. Większa populacja mężczyzn wciąż funkcjonuje na poziomie łowcy i zdobywcy. Czyli to po jego stronie leży na przykład inicjowanie seksu. Taki ktoś nie będzie się z ochotą godził na wykonywanie kobiecych pragnień. Raczej będzie dążył do tego, żeby je wymyślać. Balans między mówieniem otwarcie o swoich pragnieniach a pozwoleniem na bycie zaskakiwaną, polega na kreatywności. Mężczyzna powinien wiedzieć, że wiąże się z konkretną kobietą, a nie klonem innych kobiet. Sztuka bycia w związku polega na tym, że wie się, z kim ma się do czynienia: czy z romantyczką, czy z kobietą przebojową, wyzwoloną czy wyznającą tradycyjne wartości.
(str. 60-62)
---------------
Jednym z pragnień kobiety jest to, żeby ona była dla niego atrakcyjna nie przez to, jak wygląda, ale przez to, jaka ona jest.

Utopia.

Niech pan tak nie mówi, błagam.

To, co pani mówi, brzmi: "Jesteś dla mnie atrakcyjną partnerką, towarzyszką życia taka, jaka jesteś". Natomiast atrakcyjność fizyczna to coś innego. To, jak wygląda w oczach danego mężczyzny jej pupa, twarz, piersi, figura - ma olbrzymie znaczenie i nic na to nie poradzimy. I nie dzielimy kobiet na szczupłe i XXL. Jest mnóstwo zwolenników XXL, jak i szczuplasów. Ale stopień atrakcyjnego wyglądu dla mężczyzn musi mieć constans. Atrakcyjność charakteru nie jest afrodyzjakiem.

Jak to nie jest - jeżeli jest!

Co? Dobry charakter kobiety jest afrodyzjakiem dla faceta? Utopia.
(str. 147)

* [To co mówi prof. Lew-Starowicz to smutna konstatacja.
Według mnie kobiety głównie zakochują się w umyśle mężczyzny, dla niej największym afrodyzjakiem jest charakter, osobowość, intelekt mężczyzny. Natomiast dla mężczyzny warunkiem miłości jest pożądanie. Pożądanie ciała.]
----------

Co młodsi od kobiet kochankowie myślą na ich temat?

Dla nich seks z nimi może być często lepszy niż z młodymi kobietami. Dojrzałe kobiety są bardziej zmysłowe, namiętne, wiedzą czego chcą dla siebie, i wiedzą czego chcą mężczyźni. Są rozbudzone seksualnie. Komunikują wprost swoje potrzeby i są bardziej otwarte na eksperymenty. Ciekawie się z nimi rozmawia i spędza czas. (...) Dojrzałe kobiety mają już ustawione życie, upodobania, są przewidywalne - co jest także ich sporą zaletą. Dlatego "niewidzialność" pięćdziesięciolatek trzeba włożyć między bajki - są jak najbardziej widzialne i cieszą się życiem często w ramionach młodszych kochanków. (...) Pięćdziesięciolatki są niewidzialne. Niektóre kobiety się z tym identyfikują, a pani czuje sprzeciw.

Tak, czuję sprzeciw.

Bo pani ma inne doświadczenia. A kobiety, które się identyfikują, powiedzą: "Tak jest, to tylko potwierdza to, co ja myślę o sobie". I będą brnęły w niewidzialność. Inne - wcale tej niewidzialności nie doświadczą, bo tak ułożą sobie życie. Jeżeli ktoś ma obniżoną samoocenę, to znajdzie w tym potwierdzenie swojej nieatrakcyjności. Uważam, że dyskurs o "niewidzialności dojrzałych kobiet" to kneblowanie ich pragnień, ale także jeden z przejawów ograniczenia wolności kobiet.
(str. 224-226)
---------------
Trzeba skończyć z mitem, że seks jest tylko dla młodych i pięknych. To już zresztą powoli następuje, czekamy jeszcze na akceptację wizualnego obrazu seksu ludzi dojrzałych i już będziemy mogli mówić o sporej zmianie społecznej. Seks nie może nam się tylko kojarzyć z okresem, kiedy jesteśmy atrakcyjni, ładni, podobający się płci przeciwnej. A potem - żeby sobie na niego zasłużyć - kobiety muszą robić sobie operacje plastyczne i liftingi. Ludzie są aktywni seksualnie także bez operacji plastycznych i to w późnym wieku.
(str. 243-244)
---------------
Czy pragnienia kobiet i mężczyzn są bardzo różne, czy może w rezultacie takie same?

Są jak zachodzące na siebie kółka. Mają część wspólną, w której mieszczą się te uniwersalne dla wszystkich ludzi potrzeby: miłości, bliskości, szacunku. Różnica polega na tym, że mężczyźni myślą o pragnieniach kobiet - jak już wspomnieliśmy - często z przymrużeniem oka, a kobiety traktują męskie pragnienia bardziej poważnie. Dlaczego? Ponieważ równie poważnie podchodzą do swoich pragnień. Szkoda, że mężczyźni nie robią podobnie. Ale może jeszcze takich czasów doczekamy?
(str. 247)
---------------

Fragmenty pochodzą z książki
Czego pragnie kobieta (Romanowska Krystyna, Lew-Starowicz Zbigniew), Wydawnictwo Czerwone i Czarne, 2022 r.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 287
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Tiste Andii 18.07.2023 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Z rozmów Krystyny Romanow... | ilia
„Zawsze w takich momentach przypomina mi się wstrząsająca scena z filmu "Godziny", w której jedna z bohaterek - "różowa" wypielęgnowana pani z amerykańskiego domku rodzinnego z lat pięćdziesiątych - popełnia samobójstwo”.

Wypada jednak to sprostować - filmowa Laura Brown samobójstwa nie popełniła.
Użytkownik: ilia 21.07.2023 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: „Zawsze w takich momentac... | Tiste Andii
Czy to ma znaczenie, to Twoje sprostowanie, że Laura Brown z filmu "Godziny" nie popełniła samobójstwa, w kontekście tego o czym jest mowa w mojej czytatce i o czym jest film. Laura Brown zamierza popełnić samobójstwo i wprowadza ten zamiar w czyn, a więc można powiedzieć, że popełnia samobójstwo, choć w ostatniej chwili się cofa. Nie czepiaj się słów, gdy chodzi o coś innego, ważniejszego.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: