Dodany: 30.09.2023 20:20|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czy mimo potknięć można zebrać dobre żniwo?


Choć może to praktyka niezupełnie godna pochwały, książki kupowane na prezent staram się przed wręczeniem bezśladowo przeczytać albo chociaż przekartkować. Taki sam los spotkał „Prezydenta” – wywiad-rzekę z Aleksandrem Kwaśniewskim, według sondażu z roku 2020 (nowszego nie spotkałam) najlepiej ocenianym spośród dotychczasowych prezydentów III RP.

Rozmawia z nim doświadczony dziennikarz, niemający wprawdzie w dorobku innych tego rodzaju przedsięwzięć, ale za to doskonale zorientowany w tematyce politycznej naszego czasu i naszego regionu jako autor m.in. biografii Vaclava Havla. Przyznam, że na początku się obawiałam, czy przypadkiem nie będzie omijał drażliwych tematów, które mogłyby czytelnikom przypomnieć, że jednak ta prezydentura Kwaśniewskiego nie była całkiem bez skazy – afery Rywina, sprawy „Olina”, a także brakujących elementów wyższego wykształcenia i „smoleńskiej niedyspozycji” swego rozmówcy – ale nie: nie omija, pyta, kulturalnie i z wyczuciem, a sposób, w jaki odpowiada sam były prezydent, świadczy o tym, że wciąż jest on człowiekiem pełnym ogłady i dyplomacji, a przy tym dojrzalszym, niż wtedy, gdy jako stosunkowo młody człowiek zajmował tak wysokie stanowisko. Nawiasem mówiąc, jak napisano w pewnym serwisie internetowym dla starających się o pracę, „gdyby prezydent Kwaśniewski zdobył tytuł licencjata, potem zaliczył wszystkie egzaminy bez podejścia do obrony pracy magisterskiej – w rubryce wykształcenie mógłby zaznaczyć – wyższe” [1]. Tylko, że w czasach, kiedy studiował, tytuł licencjata nie istniał, tak więc mimo, iż formalnie zdobył całą wiedzę, jakiej na danym kierunku nauczano, owa napoczęta i zarzucona praca magisterska to jedno słówko „wyższe” przekreśliła. Co zresztą wcale nie przeszkodziło w tym, by na przykład porozumiewał się w językach obcych lepiej, niż którykolwiek z pozostałych prezydentów III RP. Co zaś do alkoholu… cóż, wypadło to katastrofalnie i kto to widział, zapamięta na wieki, ale przynajmniej jedną dobrą rzecz trzeba zapisać na konto bohatera, mianowicie, że wcale się tego nie wypiera i całą winę bierze na siebie, choć przecież nie sam pił (a osoby, z którymi pił, powinny być ostatnimi, które wyciągają flaszki i częstują).

W ogóle zresztą, jeśli chodzi o obwinianie, zarzuty i oceny, Kwaśniewski wypada tu jako człowiek niezmiernie wyważony, który prędzej by sobie język odgryzł, niż rzucił zbyt mocnym epitetem, posądził kogoś o złodziejstwo, oszustwo, perfidne kopanie dołków itd. Nawet dla swoich ewidentnych wrogów politycznych stara się znaleźć okoliczności łagodzące, wytłumaczyć konfigurację zjawisk, która spowodowała, że ktoś zachował się tak, a nie inaczej; jedynie dla Putina nie znajduje usprawiedliwień, przyznając przy tym, że sam na początku nie do końca wyczuł intencje rosyjskiego wielkorządcy.
W swoich wspominkach, prowokowanych pytaniami dziennikarza, stara się raczej zachować ton rzeczowy i w miarę poważny; w miarę, bo choć nie sypie dykteryjkami jak z rękawa, to jednak od czasu do czasu przytacza rozmaite zabawne sytuacje, zawsze w taki sposób, by nikogo przy tym nie ośmieszyć czy nie obrazić.

I choć nie mam takiej wiedzy polityczno-ekonomicznej, bym mogła stwierdzić, czy były prezydent w każdym przypadku trafnie ocenia rozmaite posunięcia polskich rządów z ostatnich trzydziestu paru lat, mam wrażenie, że jest on człowiekiem z dużą kulturą osobistą, dużą wiedzą i naturalnym darem swobodnej rozmowy (podobnie jak indagujący go dziennikarz), oraz dystansem do samego siebie. Trudno nie zauważyć, że się cieszy, mówiąc o oznakach sympatii okazywanych mu przez obcych ludzi, ale też nie sposób uznać, że stwierdzenie: „nikogo nie skrzywdziłem, więc teraz zbieram dobre żniwo” [2] jest przesadzone. W sumie chciałoby się, żeby każdy, kto się bierze do polityki, mógł potem tak podsumować swoją karierę. Dobrze mi się to czytało, naprawdę.

[1] Ze strony internetowej https://interviewme.pl/blog/wyksztalcenie-wyzsze .
[2] Aleksander Kaczorowski, Aleksander Kwaśniewski, „Prezydent”, wyd. Znak Literanova, 2023, s. 391.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 246
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: