Dodany: 17.12.2023 11:47|Autor:

z okładki


Tytułowy Gehülfe to ktoś pomiędzy asystentem a pomocnikiem, lokajem a totumfackim. Wyręka, przyboczny, zaufany. Wydaje się, że migotliwy status Josepha Marti trafiającego do wilii państwa Toblerów, i jego ciągłe rozsądzanie, kim jest, kim mógłby być, kim byłby zdolny być, kim być powinien - stanowi oś książki. Ów niesprecyzowanej kategorii współpracownik ma w sobie rys samego autora. Robert Walser pracował bowiem w latach 1903-1904 u pewnego technika, którego mania wynalazcza oraz nieudolność w interesach doprowadziły do katastrofy. Jednak jak to u Walsera: nie temat jest tu kluczowy, ale niebywała umiejętność łączenia realizmu obserwacji z rozmachem wyobraźni, aforystyczne ujęcie istoty międzyludzkich relacji, gra ironii z liryzmem, ostrość i swoboda, z jaką kreśli się tu ludzkie rysy, i to, co między ludźmi zachodzi.


"Jeśli dom, i to dom taki ładny, zwracający powszechną uwagę, jak willa Toblerów, istniał na tym świecie, to nie było żadnego rozsądnego i zrozumiałego powodu, dlaczego miałoby go ominąć coś, co na tym świecie cieszy się uznaniem i roztacza piękną woń".


[Państwowy Instytut Wydawniczy, 2022]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 15
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: