Dodany: 01.05.2024 22:36|Autor: Marioosh

Dydaktyczne rzemiosło


Andrzej i Józef, dwaj panowie trochę po dwudziestce, bez pracy, wykształcenia i perspektyw odsiadują kary więzienia w areszcie śledczym w Gdańsku. Po wyjściu na wolność Andrzej, manipulant opanowany żądzą władzy, namawia słabego i zahukanego Józefa na napad na mieszkanie inżyniera Walatka przy ulicy Władysława IV w Gdyni; napad od samego początku jest bardzo nieudolny, ale i tak udaje im się skraść z mieszkania ubrania wartości dwudziestu pięciu tysięcy złotych. Śledztwo prowadzi porucznik Wróbel z Komendy Miejskiej w Gdyni; dochodzenie idzie opornie, a Wróbel od samego początku podejrzewa Zosię, gosposię Walatków, o współudział w napadzie, tym bardziej, że dziewczyna obraca się w szemranym towarzystwie. Tymczasem Andrzej i Józef za skradzione fanty dostają od paserów drobne ułamki wartości, więc pieniądze błyskawicznie rozmywają się na alkohol i taksówki; Andrzej postanawia więc dokonać kolejnego napadu.

Treść tej książki jednoznacznie pokazuje, że miała ona pełnić funkcję dydaktyczną, co zresztą recenzenci książek Goszczurnego często podkreślali. Główne postacie książki pokazane są konkretnie: Andrzej kreuje się na wielkiego przywódcę, żądnego władzy i kultu siły, a kiedy mu się to nie udaje, robi z siebie męczennika, co symbolizuje tytułowe proszenie o karę śmierci; w rzeczywistości jednak jest cynicznym wałkoniem żerującym na martwiących się o niego rodzicach i dorabiającym sobie ideologię do własnego nieróbstwa. Józef z kolei jest zagubiony i uległy; wyraźnie mu brak męskiego autorytetu – zazwyczaj pijany do nieprzytomności ojciec w ruderze na peryferiach Gdańska na pewno nim nie jest i spostrzegawczy Andrzej błyskawicznie to wykorzystuje. Ciekawą postacią jest też Zosia – młodą dzierlatkę wyraźnie fascynuje gdyński półświatek, pełen sypiących dolarami marynarzy, ale też i przyklejonych do nich „mewek”; świetną sceną jest ta, w której dziewczyna w towarzystwie dwojga milicjantów z obyczajówki odwiedza nocne lokale w celu znalezienia sprawców napadu.

I tak się ta książka toczy według wzoru: przestępstwo, śledztwo, aresztowanie, kara – sęk tylko w tym, że nie byłoby tego aresztowania, gdyby Długi nie wypił za dużo i nie wdał się w szarpaninę na dworcu w Gdańsku; czyżby więc sprawa się wyjaśniła nie tyle dzięki sprawnej pracy milicji, ile przez pospolitą głupotę przestępców? A cała historia rozgrywa się w bardzo rzetelnie pokazanych realiach: topografia Trójmiasta pokazana jest wiarygodnie i nienachalnie; co jednak jest tu najciekawsze, to możliwość zobaczenia zmian jakie zaszły w Gdańsku: linia tramwajowa na Orunię już nie istnieje, przystanek SKM-ki w związku z rozwojem okolicznej dzielnicy przemianowano z Polanki na Przymorze, a kino „Znicz” we Wrzeszczu już dawno wyburzono. Ciekawie jest też w Gdyni: milicjanci przyjeżdżają do Drewnianej Warszawy, dzielnicy powstałej jeszcze w latach 20. i pełnej prowizorycznych chałup zbudowanych przez pierwszych przyjezdnych budowniczych portu; jeden z milicjantów mówi, że powinno się to porozwalać – nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że ostatnie rudery stoją tam jeszcze do dziś. Generalnie więc książkę daje się przeczytać; nie jest to jakaś literacka wirtuozeria, bardziej dydaktyczne rzemiosło oparte na faktach; ważne jest jednak to, że napisane jest płynnie, akcja toczy się wartko, milicyjne dialogi nie są drętwe, a język jest potoczysty. „Wydawnictwo Morskie” wydało tę książkę dwa razy: w 1970 roku jako zwykłą powieść, a w 1973 roku w serii „z konikiem morskim”.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 71
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: