Dodany: 18.06.2005 11:15|Autor: Alqua
"J. R. R. Tolkien - Powiernik Pieśni"
Trudno jest recenzować książkę, jeszcze trudniej zaś taką, która nie ma fabuły. Jednak skoro akurat ta pozycja znalazła się w BiblioNETce, to nie mogę sobie pozwolić, by w spokoju usiąść i zostawić to bez komentarza.
Jak informuje nas nota na okładce, jest to „Pierwsza w Polsce biografia znakomitego autora fantasy”. Wydana w roku 1993 (Phantom Press), czyli z jednej strony nie tak dawno, zaś z drugiej - ileż to już lat minęło? Książeczka jest cieniutka, nie ma nawet 150 stron, jednak w mojej skromnej opinii jest jedną z najlepszych biografii, jakie miałem okazję czytać.
No właśnie - biografia? „Powiernik Pieśni” to nie taka zwykła biografia. Obecnie w Polsce mamy pełno różnorodnych opracowań dotyczących życia Mistrza. Nie ma zresztą w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę popularność filmu i jego ogromny sukces komercyjny. Jednak książka Michała Błażejewskiego jest dużo starsza niż film. W tamtych czasach nie było w Polsce zbyt wielu pozycji poświęconych Tolkienowi (choć było już wydanych dużo dzieł Mistrza). Jednak wrócę do myśli z początku paragrafu – czy to zwykła biografia? Właśnie to jest najlepsze, że nie. Zazwyczaj biografia to stosunkowo gruba księga zamykająca całe życie danej persony i na tym się kończąca. Michał Błażejewski jednak zrobił inaczej. Typowa biografia zajmuje jedynie 40 stron. Reszta książki to tematy okołotolkienowskie. Po biografii (która akurat ma tę długość, by przekazać wiele ważnych faktów, a jednocześnie nie zanudzić czytelnika na śmierć) następuje bibliografia – wypis prac Tolkiena od wierszyka „Goblin feet” (1915) aż do „Sauron Defeated” (1992). Dalszych tytułów nie ma, choć od tego czasu pojawiły się kolejne tomy „Historii Śródziemia” (no, ale w dniu publikacji jeszcze nie były wydane).
Gdyby autor poprzestał na tych dwóch rozdziałach, to książka byłaby po prostu znośną biografią – krótko i na temat. Jednak po pierwszych dwóch przychodzi kolej na trzeci rozdział. „W poszukiwaniu klucza do Śródziemia” to jakaś forma analizy, a może refleksji nad Twórczością Mistrza. Nie wiem, jak autor sam to interpretował, jednak mnie ten rozdział kiedyś bardzo ciekawił jako pierwsze „studium” o Tolkienie, jakie miałem okazję czytać. Kolejny rozdział to wypis publikacji okołotolkienowskich wraz z adresami towarzystw tolkienowskich. Dalej kolejne studium, czyli „O pokarmach Śródziemia”.
Podsumowując: książka jest doskonała dla osób, które chciałyby się czegoś więcej o Tolkienie dowiedzieć, a jednocześnie nie mają siły (lub ochoty) przedzierać się przez zwykłe biografie (które w moim mniemaniu są raczej nudne i ciężkie do czytania). Co prawda sensowniejsze byłoby umieszczenie obu bibliografii na końcu książki, a nie przetykanie nimi środka, jednak zawsze można samemu zmienić kolejność czytania rozdziałów.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.