Dodany: 21.06.2005 18:20|Autor: regent

Wielka literatura to nie jest, ale dobra zabawa na parę wieczorów


Pilipiuk, jak to Pilipiuk, bardzo nierówny. Niektóre opowiadania świetne, inne takie sobie. Niektóre zaczynają się świetnie, a kończą nijak.

Krótko o każdym opowiadaniu:

1. "2586 kroków".
Druga połowa XIX wieku, polski lekarz Paweł Skórzewski jedzie do Norwegii walczyć z zarazą. Daleka północ, zima, przejmujący wiatr... Takie sobie, mnie nie ruszyło to opowiadanko.

2. "Samolot do dalekiego kraju".
Współcześnie. Pracownik lotniskowego sklepiku zauważa, że pojawiają się samoloty i podróżni z nieistniejącego kraju. Światy alternatywne będą się przewijały przez kolejne opowiadania. Słabe.

3. "Wieczorne dzwony".
Ponownie spotykamy doktora Skórzewskiego. Tym razem nieznana choroba pojawia się na poleskich bagnach i w zimowej scenerii dziesiątkuje zagubioną wśród błot wioskę. Autor znakomicie czuje się we „wschodnich” klimatach polsko-ruskiego pogranicza i okresie carskiej Rosji. Świetne.

4. "Parszywe czasy".
Bardzo krótkie opowiadanko, tzw. szort. Totalna porażka.

5. "Szansa".

6. "Mars 1899".
Radziecki astronom na tropie próby eksploracji Marsa na przełomie XIX i XX wieku. Ciekawe. Technika rodem z Juliusza Verne'a. Zaskakujące zakończenie. Niezłe.

6. "W moim bloku straszy".
Kolejny szort i kolejna porażka.

7. "Atomowa ruletka".
Historia alternatywna. Polska wygrywa w 1939 roku wojnę z Niemcami. Teraz Rzeczpospolita jest światowym mocarstwem, wstrząsanym jednak przez wewnętrzne konflikty, najpoważniejszy to ukraińskie dążenia niepodległościowe. Wizja ciekawa, nie ze wszystkim można się zgodzić, ale pomysł niezły. Dobre.

8. "Wiedźma Monika".
Przybyły do Polski inkwizytor sądzi oskarżoną o czary dziewczynę. Pomysł dobry, ale zakończenie fatalne.

9. "Griszka".
Andrzej Pilipiuk powinien wyspecjalizować się w carskiej Rosji. Tym razem agent Ochrany śledzi Rasputina. Bardzo dobre.

10. "Bardzo obcy kapitał".
Jeszcze jeden szort... Szkoda gadać.

11. "Vlana".
Alternatywny świat zamieszkany przez wampiry i ich konfrontacja z ludźmi. Klimat troszeczkę jak w „Kuzynkach”. Takie sobie.

I tutaj spostrzeżenie. Nie wiem, dlaczego autor często obdarza młodych bohaterów ponadprzeciętną inteligencją, zupełnie nieodpowiadającą ani ich wiekowi, ani doświadczeniom życiowym. Raziło mnie to już w "Kuzynkach" (genialna, 20-letnia, świetnie wyszkolona agentka po studiach). Z drugiej zaś strony - niesamowicie sprawni staruszkowie (choćby sam Jakub Wędrowycz). Mało wiarygodne, ale przecież to fantastyka, więc wszystko jest możliwe ;-).

12. "Szambo".
Agent rosyjskich służb specjalnych penetruje podziemia moskiewskiego metra. Zakończenie zerżnięte z pewnego filmu, nie powiem jakiego. Szkoda, bo pomysł niezły. Ocena więc średnia.

13. "Strefa".
Strefa otaczająca Czarnobyl, obecnie zamknięta. Patrolowana przez specjalnych agentów, nawiedzana przez gangsterów i pojedynczych nielegalnych osadników. Ciekawy klimat, ale znowu to zakończenie. Ogólnie jednak dobre.

Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Może nawet zbyt łatwo.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 24111
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: joasia 22.06.2005 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
"Zjadło" ci komentarz do "Szansy". Czyżby szkoda słów? ;)
Użytkownik: junix 31.01.2010 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zjadło" ci komentarz do ... | joasia
Moim zdaniem ta książka jest nie warta nawet godziny czasu-bo właśnie ja z nią tyle się męczyłem nim rzuciłem w kąt pokoju. Nie polecam, strata czasu:(
Użytkownik: woy 24.06.2005 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
Osiem na trzynaście opowiadań wg Ciebie słabych lub takich sobie (dziewiąta "Szansa" nie wiadomo jaka :) ) To nie wygląda zachęcająco. Ja jestem dość świeżo po "Kuzynkach" i dwóch tomach Wędrowycza (a właściwie jakichś 1,75, bo drugiego do końca nie zmogłem) i gdy czytam Twoją opinię, to oczyma wyobraźni widzę tę nową książkę, jakbym ją czytał. Nie, chyba się nie skuszę.
Użytkownik: Uminski 24.06.2005 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Osiem na trzynaście opowi... | woy
Nie, lepiej niech Cię nie kusi... Zmarnowałem ciężko zarobione (na ulotkach) pieniądze na tę książkę. A zawiodłem się setnie. A co do opowiadania "Szambo", to powiem, że jest to całkowita porażka. Opowiem w skrócie fabułę:
Jest kilku komandosów ruskich, którzy mają wyłapać jakichs tam kosmitów. Idą przez tunel, przy okazji rozwalając kilka wampirów. Jakas tam strzelanka, kilka granatów, wybuchów. Brakuje jeszcze Sylvestra Stalone. Komadosi wchodzą do szamba - patrzą: kosmici. To wrzucają ładunek wybuchowy. Trzask! Nic nie ma. Uciekają z szamba. A opowiadanie kończy się jak najgorszy koszmar schizofrenika - kosmici lądują. Sic! Drżałem ze strachu (przed dalszą lektura chłamu). Okropnie straszne przeżycie. :-P
Użytkownik: elvi 26.01.2006 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
"Wieczorne dzwony" nie są świetne. Chociaż to tylko kwestia gustu. Cały zbiór trzyma dobry poziom, a niektóre opowiadania są naprawde pomysłowe.
Szorty takie jak "Parszywe czasy" nie posiadają rozbudowanej treści. W nich liczy się koncept. A ten jest całkiem niezły. Całość polecam, ale nie zachęcam do kupna. Poszukajcie egzemparzy u przyjaciół, bo trochę szkoda 30zł.
Użytkownik: Absta 09.03.2006 01:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
Jak dla mnie, to bardzo przeciętna lektura, zarówno merytorycznie jak i stylistycznie. Czyta się niby szybko i czasem nawet może przyjemnie, ale... No właśnie, brakuje `tego czegoś'. Nawet jeśli tekst wydaje się dobry i ciekawy to po przeczytaniu pozostaje jakiś niedosyt. Jak słusznie autor recenzji zauważył -- postaci są nierealne; czasem strasznie stereotypowe. Ja do tego nie przepadam za `ruskimi' klimatami i zdecydowanie nie polecam tym, którzy również się w nich nie lubują -- za dużo tej Rosji.
Użytkownik: arteveld 13.05.2007 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
Nie zgodzę się z oceną opowiadania "Parszywe Czas". Jak dla mnie bomba, dłużej się smiałem po przeczytaniu, niż je czytałem:)A znowu w "Wieczornych dzwonach" nie widzę nic rewelacyjnego, dużo lepsze jest "2586 kroków", w którym głównym bohaterem jest też Skórzewski.
Użytkownik: Maeglin 06.01.2008 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
Niestety muszę zgodzić się z opinią regenta. Prawie każdy pomysł jest dobry, ale niemal każde zakończenie opowiadania przewidywalne, jakby znane już z filmów, innych książek i opowiadań babć...
Użytkownik: To-masz 08.04.2008 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
Nie zgadzam się z opinią twórcy artykułu odnośnie kilku opowiadań. Uważam, że "Parszywe czasy" i "W moim bloku straszy" są jak najbardziej na miejscu i tworzą doskonałe dopełnienie dla książki, która stoi na stosunkowo wysokim poziomie.
Użytkownik: dvd85 12.05.2008 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z opinią ... | To-masz
Zgadzam sie z przedmowcą. Jak mawiał Kapusciński w Lapidariachy. Oddaje teraz sens wypowiedzi, gdyz nie pamietam konkretnego cytatu: nie mozna utrzymywac calego tekstu na najwyzszym poziomie, na samych "perełkach". Musza byc momenty slabsze aby dostrzec doskonałośc tych zaslugujacych na uczczenie. Pozdrawiam
Użytkownik: devilątko 18.07.2008 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilipiuk, jak to Pilipiuk... | regent
Pozwolę sobie na krótki komentarz do twoich wypowiedzi i przedstawienie własnych opinii na temat opowiadań z tego zbioru:
AD.1 "2586 kroków" - piszesz, ze takie sobie, że cię nie ruszyło. Mi się bardzo podobało - Dziadek Trąd, pojawiający się z ciemności i ginący w niej. I tytułowe 2586 kroków od leprozorium do trędowatego. Za każdym razem. Klimacik tworzy...
AD.2 "Samolot do dalekiego kraju" - tu podzielam twoja opinię. To akurat nie było najlepsze.
AD.3 "Wieczorne dzwony" - znów pojawia się doktor Skórzewski, znów przewinęło się 2586 kroków, ale tym razem mnie nie ruszyło. Zakończenia bardzo łatwo było się domyśleć. Poza tym nie trzyma takiego klimatu jak poprzednie ze Skórzewskim w roli głównej.
AD.4 "Parszywe czasy" - co z tego, że szort, jaki pomysł genialny. Diabeł przekonuje ludzi do podpisywania cyrografów, żeby po śmierci duszy na wszelki wypadek, o ile piekło i niebo istnieje, nie porwał diabeł. I ironia na koniec - "Do tej pory ludzie podpisywali cyrografy, a my im za to płaciliśmy... Choć, oczywiście, wszystko potem i tak do nas wracało. A teraz nie dość, że zdobywamy dusze, to jeszcze bierzemy za to niezły grosz."
AD.5 "Szansa" - genialne opowiadanie - historia alternatywna. Geniusz Pilipiuka objawia się na kartach tego opowiadania.
AD.6 "Mars 1899" - jakoś mnie nie wciągnęło.
AD.7 "W moim bloku straszy" - po raz kolejny Pilipiuk przechodzi sam siebie. W krótkim po zaledwie parostronnicowym opowiadaniu potrafi zawrzeć taki absurd, że nie można powstrzymać się od śmiechu.
AD.8 "Atomowa ruletka" - cud, miód malina. Świetnie napisane.
AD.9 "Wiedźma Monika" - zakończenie nie tak fatalne jak by mogło się zdawać. Ale tylko takie sobie, bo można by było trochę lepiej to napisać.
AD.10 "Griszka" - no i tu po raz kolejny chylę czoło przed panem Pilipiukiem - świetne opowiadanie.
AD.11 "Bardzo obcy kapitał" - tu pan Pilipiuk próbował powtórzyć sukces "W moim bloku straszy". Nie wyszło.
AD.12 "Vlana" - szczerze mówiąc za krótkie. Można by ten temat rozwinąć.
AD.13 "Szambo" - śliskie opowiadanie. Niestety dość przewidywalne zakończenie, ale nie wypadło źle.
AD.14 "Strefa" - gadające konie - zaskakujący koncept. Dobre, choć mogłoby być jeszcze lepsze...

Co do wypowiedzi, w której odmawiasz młodym ludziom doświadczenia życiowego - wielu jest młodych, którzy przeżyli więcej niż 95-latkowie. I wielu jest bardzo sprawnych 95-latku (Jakub Wędrowycz może i spośród nich się wyróżnia, ale to tylko postać fikcyjna jest).
Użytkownik: Rinoa 09.03.2010 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozwolę sobie na krótki k... | devilątko
Najwyraźniej mamy podobne gusta, ponieważ moje odczucia do poszczególnych opowiadań pokrywają się z twoją wypowiedzią.Jedynie Mars jest tu różnicą - moim zdaniem był to jeden z najlepszych pomysłów zawartych w tym tomie.

A co do recenzji- Zastanawiam się jakie zakończenia by odpowiadały autorowi;].
Użytkownik: Patryk_Hess 16.04.2014 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Najwyraźniej mamy podobne... | Rinoa
"Mars 1899" to opowiadanie, jakie zapadło mi w pamięć najbardziej z całego zbioru, Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Ogólnie - bardzo dobre.

Nie oceniałbym też źle "Parszywych czasów" i "W moim bloku straszy". Regent pisze o jednym z nich "totalna porażka", a mojej mamie tak się spodobało, że uparła się, że muszę przeczytać cały zbiór zachęcając mnie właśnie opowieścią o "Parszywych czasach". Ot, kwestia smaku i poczucia humoru.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: