Książkę „A.B.C”, zresztą jak wszystkie Agaty Christie, przeczytałam w jeden dzień. Jest to jeden z najlepszych jej kryminałów.

Poirot wraz ze swym przyjacielem Hastingsem rozwiązuje zagadkę serii morderstw. Sprawca przed każdym z nich wysyła anonim do małego Belga z zawiadomieniem o miejscu zbrodni. Tak kolejno ginie pani Asher w Andover, Betty Barnard w Bexhill, Cecil Clarke w Churston, Georg Earfield w Doncaster. Zabójca swe ofiary morduje według kolejności alfabetu, miasta również zostają wybrane ze względu na literę, na jaką się rozpoczynają. Jednak w Doncaster morderca popełnia błąd. Czy w ogóle jest to błąd? Przy ofiarach zostawia rozkład jazdy "A.B.C.".

Poirot znalazł podejrzanego, ale czy to on popełnił zbrodnie?

Radzę sprawdzić i się przekonać.