Doskonały autor powieści sensacyjnych w kolejnej swojej książce zapowiada terrorystyczny atak na Londyn. Czytało się, jak zwykle Forbesa, jednym tchem. Szczególnie po autentycznym ostatnio zamachu w Londynie. Znane z wcześniejszych jego książek postacie, jak Tweed, zastępca dyrektora SIS, z asystentką Paulą Grey oraz także znanymi nam swoimi ludźmi, tropi i czyni wszystko, by nie doszło do ataku komórki al-Kaidy na Londyn, a właściwie na londyńskie mosty, w godzinach największego ruchu. Świetnie uwypuklone znaczenie wzajemnej współpracy organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i sytuacje kryzysowe oraz sił szybkiego policyjnego i wojskowego reagowania, kierowanych decyzjami odpowiedzialnego, jednoznacznie upełnomocnionego do koordynowania ich działań człowieka. W odpowiednim momencie staje się nim właśnie Tweed. Świetnie podkreślone znaczenie pozyskiwania i selekcjonowania potrzebnych informacji, zwykle najbardziej tajnych, a następnie ich przetworzenia, poprawnego zrozumienia, świetnej umiejętności wyciągania wniosków z pozornie błahych okruchów informacji i wiązania tych okruchów w jedną całość.

W trakcie bardzo sprawnie prowadzonej przez autora fabuły, narastającego napięcia i stałego przyspieszania, zwiększania tempa zdarzeń, ginie wielu ludzi, począwszy od dziwnego zaginięcia Lindy Warner, żony Victora, ministra bezpieczeństwa wewnętrznego, potem zaginięcia kolejnych osób w niezrozumiały z pozoru sposób powiązanych ze sobą, ciągłe ocieranie się o niebezpieczeństwo i realne zagrożenie śmiercią ludzi Tweeda - zatyka dech i nie pozwala oderwać się od książki. Zdumiewa czasem perfekcyjność ludzi Tweeda, Pauli Grey, Harry’ego Buttlera, Marlera, Nielda, Newmana, nieoceniona pomoc i intuicja byłego belgijskiego szefa brygady antyterrorystycznej Jules'a Beauraina czy nadinspektora policji Roya Buchanana i sierżanta Wardena, umiejącego podejmować trafne decyzje w krytycznych momentach.

Forbes udowadnia, że winni mogą znaleźć się w najmniej spodziewanych decyzyjnych kręgach, a z kolei osoby podejrzane - okazać zupełnie niewinnymi. Bez paranoi powszechnej podejrzliwości, w oparciu o konkretne fakty, książka przepowiada i ostrzega przed możliwością potencjalnego terrorystycznego ataku, tutaj - komórki al-Kaidy, w każdym miejscu i kraju, i niekoniecznie według stricte logicznego schematu. Forbes pokazuje, jak się taki zamach szykuje, planuje, organizuje, realizuje. W czasie przygotowań do zamachu ginie wiele osób tylko dlatego, że były w posiadaniu minimalnego skrawka informacji, mogącego okazać się ewentualnym okruchem zagrażającym tajności działań. Forbes udowadnia, że zamachy zwykle przygotowywane są przez autochtonów, zorientowanych w lokalnych realiach (czyż nie potwierdził tego ostatni zamach w Londynie?), ale i mogących wiele zdziałać i zadecydować, ujawnia autora planu zamachu na World Trade Center z 11 września jako kolejny dowód tej tezy. Po wczytaniu się w powieść Forbesa i do jej zakończenia wszystkie inne zajęcia schodzą u czytelnika na drugi plan. Warto...