Dodany: 18.07.2005 23:51|Autor: behemotka

Jak się nie ma, co się lubi, to się czyta, co się ma...


Siedząc ponad tydzień w odosobnieniu, bez przyjaciół, telewizora czy nawet radia w małej wiosce na Mazurach, można przeczytać wszystko... Ja akurat miałam tego pecha, że jedyną nieprzeczytaną przeze mnie wcześniej książką, którą ze sobą miałam, był "Dom obiecany". Jest to książka z serii "Nowa Fantastyka" i po przeczytaniu jej obiecałam sobie, że nigdy więcej, nawet gdyby okropnie mi się nudziło, nie przeczytam nic z tej serii.

Bohaterami książki są myszy. Dzielą się one na różne plemiona. Główne z nich to: Myszy z Zewnątrz, Dzike Plemię (myszy kuchenne), Plemię Zjadaczy Ksiąg (myszy biblioteczne), Śmierciogłowi (wojownicy ducha), Niewidzialni (myszy ze strychu), Plemię Śmierdzieli (myszy piwniczne) i Banda Trzynastu (buntownicy z drewutni). Wszystkie te plemiona walczą ze sobą o dostęp do "cudownej, zawsze pełnej spiżarni". Pozostałe postacie to: Golcy - ludzie, dwa koty (Gałeczka i Pluj), pies - Drętwy, sowa - Łaskawa, szczur - Kellog i Mały Książę - biała mysz.

Główny bohater - Handlarz (mysz z zewnątrz) pewnego dnia opuszcza żywopłot i zgodnie z życzeniem przodków udaje się do domu. Tam przeżywa wiele przygód, pomaga myszom wygonić z domu Golców, a później, gdy okazuje się, że "cudowna spiżarnia" wcale nie zapełnia się sama i w domu narasta anarchia, prowadzi je do "Domu Obiecanego".

Wszystkie przygody w książce są typowe, nieciekawe. Właściwie nic się w niej nie dzieje. Bardziej podobne jest to do bajek dla dzieci w wieku przedszkolnym... może gdyby nie krwawe opisy myszy rozszarpywanych przez Kelloga czy Łaskawą.

Ogólnie rzecz biorąc, nikomu nie życzę spotkania z tą książką. Sama się sobie dziwię, że po przeczytaniu jej jestem jeszcze w stanie sięgnąć po fantastykę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3468
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: cuayatl 16.11.2005 02:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedząc ponad tydzień w o... | behemotka
zdziwiła mnie ta opinia, tak zupełnie odmienna od mojej, a jednocześnie.. prawdopodobnie słuszna :)

Dom obiecany przeczytałam bedąc w wieku już PoPrzedszkolnym a WczesnoPodstawówkowym, co jest idealnym czasem na nawet kiepskie książki, które odbiera się jeszcze na dziecięcy umysł [co je podkoloryzowuje do tego stopnia, z jakiego śmiejemy się później po ponownym przeczytaniu w dojrzałości].

Rozpatrując tę książkę z poziomu introwertycznego dziecka zakochanego w świecie zwierzęcym i bajkach- rewelacja :)
Szczerze mówiąc nie chcę czytać jej ponownie, wole pozostać przy pozytywnych wspomnieniach.

P.S. Postać dziecka wyłapującego gryzonie i umieszczającego je w słoikach z formaliną była dla mnie szalenie inspirująca ;)
Użytkownik: Ninagrzeg 02.05.2019 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedząc ponad tydzień w o... | behemotka
Przedziwna recezja. Ksiazke tylko pozorom opowiada o myszach ;) warto byc tego swiadomym.
Użytkownik: Ninagrzeg 02.05.2019 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedziwna recezja. Ksiaz... | Ninagrzeg
Pozornie...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: