Dodany: 23.06.2004 18:41|Autor: Hel67
Roland
Pierwszy tom superpowieści, supercyklu S. Kinga - "Roland", jest książką, po którą nie wszyscy powinni sięgać. Spośród tych, którzy sięgnęli, nie wszyscy powinni starać się ją ocenić. Ci, którzy jednak podjęli się jej oceny dzielą się na dwie kategorie; w pierwszej mieszczą się ci, którzy zrozumieli Rolanda - to opinie pozytywne, w drugiej części znajdziemy ludzi bez "fantazji" i do nich nie można mieć pretensji...
Samotny człowiek ściga swojego demona. Ten człowiek w oczach Kinga przybrał postać rewolwerowca. O rewolwerowcu więc jest ta opowieść. O torturze samotności. O bólu. O charakterze, niewyobrażalnej sile ducha. O uporze. O poszukiwaniu. Siebie, świata, normalności, poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które stawia życie. Nam wszystkim również.
Rewolwerowiec podąża za cieniem. Jest przekonany, że demon ów wyjawi mu tajemnicę, że rozwiąże zagadkę życia Rolanda: czym jest Mroczna Wieża. Aby dopaść odpowiedzi Roland musi pokonać pustynię. Wcześniej pokonał wielu ludzi. W ostatnim napotkanym miasteczku również. Tam pokonał wszystkich. Przy pomocy swoich rewolwerów. To było straszne. I konieczne. Dogania wreszcie czarnego, coś otrzymując i wiele tracąc po drodze, ale czy odpowiedź go zadowoli?
Bardzo czekałem na kolejny tom tej powieści. Potem na kolejny i kolejny. Wciąż czekam. Bo to jeszcze nie koniec...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.