Na mniej ambitne wieczory
Muszę chyba poważnie odstawać od reszty społeczeństwa, ponieważ „Aniołom i demonom” nie udało się zaprzeć tchu w mojej piersi. Możliwe jednak, że ustawiłam tej książce zbyt wysoką poprzeczkę. Ale to nie moja wina. To nie ja opatrzyłam ją podpisem „Najinteligentniejszy thriller roku”. Ja także nie wpadałam w zachwyt na samo jej wspomnienie. I szczerze mówiąc dalej tego nie robię. Ja tylko ośmieliłam się wziąć tę książkę do ręki i przeczytać ją bardzo szybko od deski do deski.
Bo faktycznie czyta się błyskawicznie. Język jest prosty, dialogi płytkie, styl niezawiły (niestety nie wiem, jak wygląda to w oryginale). Nic nadzwyczajnego zatem. Natomiast to, co wybitnie rzuca się w oczy, zwie się wybujałą wyobraźnią. Autora oczywiście. O ile taka umiejętność jest plusem w przypadku J.K. Rowling, to tutaj nieco drażni: jakoś nie bawią mnie upadki z helikopterów. Poprawka – bawić to może i bawią, ale raczej nie ekscytują.
Spodobały mi się za to ambigramy. Ale one są już dziełem niejakiego Johna Langdona, a nie samego autora powieści. Plus należy się także za mnogość interesujących wiadomości, chociaż z drugiej strony budzi to moje wątpliwości. Nie posiadam bowiem aż takiego zasobu wiedzy, by umieć tutaj oddzielić prawdę od fikcji literackiej, toteż obawiam się wprowadzenia mojej (i nie tylko) osoby w błąd. Wydaje mi się, że do tej książki potrzeba raczej ostrożnego czytelnika, który będzie umiał potraktować niektóre informacje z przymrużeniem oka, a zdaje się, że dzieje się zupełnie inaczej, bo sięgają po nią różni ludzie, wśród nich oszołomy zwabione tanią naukową sensacją i publicznym obsmarowywaniem instytucji zwanej Kościołem. A przecież „Anioły i demony” są jedynie przekąską przed daniem głównym pod tytułem „Kod Leonarda”, w którym podobno jeszcze więcej negatywnego stosunku do katolickiej „władzy”. Lecz nie będę się na razie wypowiadała o książce, której nie czytałam.
Do lektury na koniec zachęcam, bo dobra na mniej ambitne wieczory. Na przykład po maturze. Kiedy myślenia ma się po prostu dość...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.