Dodany: 31.07.2005 17:51|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Urzeczeni śmiercią
Aleksijewicz Swietłana

1 osoba poleca ten tekst.

Rosja żyje, Rosjanie tęsknią za śmiercią


Ta książka, którą wyszperałam na dolnej półce regału „Geografia, polityka”, to pozycja niezwykła – pokrewna literackim reportażom Hanny Krall, choć mniej niż tamte poetycka, bo tu wkład autorki ograniczył się do nadania niezbędnego szlifu literackiego wypowiedziom rozmówców i napisania krótkiego wstępu. Zawiera kilkanaście historii, opowiadanych przez bardzo różnych ludzi lub ich bliskich, a powiązanych jednym tylko wątkiem.

Co może łączyć emerytowanego chirurga, weterana „wielikoj narodnoj wojny”, z dwudziestoparoletnią studentką, kobietę urodzoną w łagrze i wychowaną w domu dziecka z młodziutkim „afganem” (żołnierzem wojsk rosyjskich w Afganistanie)? Jedno tylko: niemożność wytrwania w otaczającej ich rzeczywistości, niemożność tak wielka, że urastająca w równie wielkie pragnienie śmierci. Z relacji niedoszłych samobójców, ze wspomnień krewnych i znajomych tych, którym się „lepiej” powiodło, wyziera tragedia całego ogromnego, wielopokoleniowego i wielonarodowego społeczeństwa, nagle tracącego grunt pod nogami.

Życie najstarszych, weteranów rewolucji i żołnierzy frontowych, stało się koszmarem z chwilą, gdy zrozumieli, że idea, dla której oddali dosłownie wszystko, dla której zapominali o osobistych krzywdach i dramatach, dla której przymykali oczy na cierpienie innych, okazała się kolosem na glinianych nogach. „Naszą religią była przyszłość, która nigdy nie nastąpi. Stałem się jej zakładnikiem. (...) Parówki i mercedes nigdy nie staną się celem. Pewnie dlatego pokochaliśmy śmierć” – wyznaje 87-letni starzec. „(...) w całym moim życiu było mi dobrze tylko na wojnie. Ale tam wszystko było zrozumiałe, mieliśmy jedną ojczyznę i jednego wroga. (...) A teraz czujemy się uciekinierami we własnej ojczyźnie” – żali się lekarz-weteran, poturbowany i znieważony przez grupkę smarkaczy, rozjuszonych widokiem tkwiącej w klapie staruszka komunistycznej odznaki. Czy może chcieć się żyć człowiekowi, który usłyszy: „gdybyś nie zwyciężył, pilibyśmy teraz bawarskie piwo!”? Albo kobiecie, której syn rzuca w twarz: „Na was, jak na żabach, dokonywano nieludzkich doświadczeń. (...) I szczycicie się, żeście to przetrwali?! Że przeżyliście?! Lepiej było umrzeć! (...) Czuję, jak płynie we mnie twoja niewolnicza krew. Ach, zrobiłbym sobie transfuzję! Wszystkie komórki bym powymieniał”?

Młodsi, urodzeni sporo po wojnie i nie pamiętający już czasów Stalina, także nie potrafią sobie radzić z życiem w nowych realiach: „Wrzucono nas w kapitalizm jak na głęboką wodę. Nie chodzi nawet o ideologię. Zniszczono schemat, według którego miałam żyć (...). A teraz powiadają, że trzeba żyć zgodnie z teorią Darwina, wówczas zapanuje dostatek. Dostatek dla najsilniejszych”. Inni jeszcze, zwłaszcza najmłodsi, nie potrafią zrozumieć wyrosłych z dnia na dzień granic, nagłej wrogości i nienawiści między ludźmi, którzy jeszcze nie tak dawno dorastali razem, mówili jednym językiem, obchodzili te same święta. „W Baku zabijają Ormian, w Erewaniu Azerów (...)” – ludzie niedawno przyjaźni lub obojętni zamieniają się w bestie: wyrzucają dziecko z autobusu, wieszają na drzwiach piekarni starą kobietę, ciężarną przebijają nożem. Młody człowiek, nie widzący sensu bratobójczej walki, może zginąć z ręki współtowarzyszy broni – jak Gruzin, który odmówił strzelania do Abchazów – albo... własnej.

Po przeczytaniu tej książki trudno przez długi czas znaleźć sobie miejsce. Prawdziwe ludzkie historie – nawet opisane mniej ozdobnym językiem, nie przybrane kwiecistymi opisami – poruszają bardziej, niż wymyślone losy nieistniejących bohaterów.


PS. Cytaty w tekście recenzji pochodzą z recenzowanej książki, Wyd. Bertelsmann Media, W-wa 2001, przeł. Leszek Wołosiuk.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2571
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: