Dodany: 31.08.2005 15:15|Autor: peter07

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Ciekawe czasy
Pratchett Terry

3 osoby polecają ten tekst.

Starożytna klątwa: "Obyś żył w ciekawych czasach"*


Od jakiegoś czasu poluję w bibliotekach na kolejne części “Świata dysku” Terry'ego Pratchetta. Muszę stwierdzić, że spodobało mi się trochę odmienne spojrzenie tego angielskiego pisarza na fantastyczne światy barbarzyńców, bohaterów i magów. Czasami moje łowy są bardziej udane, innym razem wracam do domu z pustymi rękami. Podczas ostatniego wypadu do miejskiej biblioteki zdołałem wypożyczyć kolejną książkę z tej serii. Tym razem komputerowa baza danych wskazała, że “Ciekawe czasy” czekają na chętnego czytelnika. Po chwili moim oczom ukazała się charakterystyczna dla tego cyklu okładka (wydawnictwo Prószyński, tłumaczenie Piotra W. Cholewy i, bagatelka, 304 strony lektury). Nie zwlekając dłużej, zabrałem książkę do domu i poświęciłem jej swój jakże cenny czas. Pewnie w tej chwili ciśnie się wam na usta pytanie, czy jest w niej coś ciekawego poza samym tytułem? Postaram się na nie odpowiedzieć i zaspokoić waszą ciekawość ;).

Wydawałoby się, że po napisaniu siedemnastu tomów z jednej serii pisarzowi może zabraknąć pomysłów i zacznie odcinać kupony od swojej popularności. W tym wypadku jednak taka sytuacja nie ma miejsca. Fabuła powieści jest ciekawa i wciągająca, autor potrafi mnie jeszcze ciągle zaskoczyć swoją pomysłowością. Ale może trochę więcej konkretów.

Bogowie przystępują do odwiecznej gry, w której pionkami są ludzie. Kurierski albatros z Kontynentu Przeciwwagi przybywa do Ankh-Morpork, przynosząc żądanie przysłania “Wielkiego Maga”. Lord Vetinari wraz nadrektorem Niewidzialnego Uniwersytetu, po krótkiej rozmowie w języku dyplomacji, decydują się spełnić prośbę Imperium Agatejskiego. Przy pomocy napędzanego mrówkami komputera i dużej ilości szczęścia w samobójczą misję zostaje wysłany Rincewind – mag nieudacznik. Miejsce, do którego udało mu się dotrzeć, nie należy do najbezpieczniejszych. Miasto Hunghung oblegane przez wojska Hongów, Sungów, Fangów, Tangów i McSweeneyów znajduje się bowiem w centrum zainteresowania Srebrnej Ordy – dowodzonej przez samego Cohena Barbarzyńcę. Dodatkowo przeciw cesarzowi występuje Czerwona Armia... zapowiada się ciekawie – czyż nie? Dalej jest jeszcze lepiej. Interesujące opowiadanie historii, nagłe zwroty akcji i czytanie przerywane częstymi salwami śmiechu czytelnika i dziwnymi spojrzeniami domowników to norma dla tego pisarza. Smaczkowi całej opowieści dodaje miejsce, w którym się ona rozgrywa.

Sięgając po “Ciekawe czasy” spodziewałem się kolejnej historii umiejscowionej w Ankh-Morpork. Notka wydawnicza z tyłu książki oraz już sam początek powieści uświadomiły mi, że tym razem autor wybrał całkowicie odmienne miejsce dla swojej opowieści. Imperium Agatejskie i cały Kontynent Przeciwwagi stanowią parodię państw azjatyckich. Pratchett garściami czerpał inspirację z kultury i historii takich państw, jak Chiny czy Japonia. Całe imperium otacza ogromny mur, absolutną władzę sprawuje w nim cesarz mieszkający w Zakazanym Mieście. Wszechobecna biurokracja utrudnia życie zastraszonym i ślepo posłusznym ludziom. Prawdziwy obraz Imperium objawia się jednak wraz z przybyciem do niego naszych bohaterów, to przez ich zachowanie, słowa pisarz próbuje nam przedstawić swoją wizję tej części świata. Pratchett nie tylko wzoruje się na kulturze Wschodu, nadaje jej swój własny kształt i styl, ale także i ostro komentuje i krytykuje. Zapaśnicy sumo są tu tylko bezmyślnymi, ciągle głodnymi grubasami, którzy są w stanie pochłonąć wszystko, niepokonani ninja to przebrani w piżamy nieudolni wojownicy, a wezyr żyje tylko po to, by spiskować. Historie, legendy mające po parę tysięcy lat zmieniają się, ale i spełniają na naszych oczach. W takie oto miejsce został wysłany Rincewind, ale nie tylko on.

Pratchett ma niezwykłe zdolności do tworzenia zabawnych, ale przy tym bardzo ludzkich postaci. Bohaterowie jego książek, mimo że żyją w nierealnym i fantastycznym świecie, sami zachowują się bardzo realistycznie. Rincewind ciągle marzy o spokojnym i nudnym życiu. Jednak nawet taki tchórz jak on potrafi dla obrony swojej godności, swojego tytułu maga wyruszyć na niebezpieczną wyprawę. Autor, jak zwykle, w swojej powieści stworzył niemal przekrój społeczeństwa ze świata fantasy. Jego bohaterowie może w pewnym stopniu poddają się stereotypom, ale przy tym wyróżniają się oryginalnością i wzbudzają naszą szczerą sympatię. W “Ciekawych czasach” znowu spotykamy największego barbarzyńskiego bohatera, Cohena Barbarzyńcę. Choć jest już stary, ciągle zachowuje wigor i energię. Stojąc na czele grupy starców, pragnie jeszcze raz zasmakować bitewnego gwaru i wojennych zmagań. Całkowicie odmienną grupę postaci stanowią mieszkańcy Kontynentu Przeciwwagi. W ich wypadku decydujący wpływ na zachowanie ma dziecinna nieświadomość łącząca się z przywiązaniem do tradycji i przodków. Rebeliantka Motyl, mimo iż z całego serca pragnie walczyć z niesprawiedliwym i okrutnym systemem, ogranicza swoje działania do rozklejania ulotek. Nie używa broni, daje się sterować zdrajcom. Ufa wszystkim poza cudzoziemcami. Uzupełnienie takiego zestawu postaci stanowią przywódcy. Sprytni, nieobliczalni, ciągle zmagający się ze skrytobójcami, a przy tym niezwykle inteligentni Vetinari i Hong skonfrontowani zostali z okrutnym, bezmyślnym i znajdującym się u kresu życia cesarzem. Wszystkich bohaterów łączy jedna wspólna cecha – są niezwykle zabawni.

Humor stanowi nieodłączny element powieści ze Świata Dysku. Pratchett zaskakuje nas humorem sytuacyjnym i słownym. Nie będę się podejmował fachowej oceny warstwy językowej utworu, bo jak już wielokrotnie pisałem – polonistą nie jestem. Jako zwykły czytelnik mogę tylko powiedzieć, że powieść tę czyta się niezwykle przyjemnie i szybko. W wielu przypadkach pisarz stosuje przezabawne gry słowne, które w połączeniu z nieraz abstrakcyjnymi sytuacjami, w które wplątani zostają bohaterowie, dają bombowy efekt. Wielokrotnie podczas czytania śmiałem się lub chociaż uśmiechałem. Praktycznie brak większych partii powieści, które jesteśmy w stanie czytać ze śmiertelnie poważną miną. Pratchett rozbawi chyba każdego miłośnika fantasy, lecz niektórym może się nie spodobać część jego żartów.

Jednak pod warstwą dowcipów i zabawy Pratchettowi udało się zawrzeć przemyślenia dotyczące bardzo poważnych spraw. “Ciekawe czasy”, moim zdaniem, są w stanie przekazać nam coś bardzo ważnego. Podstawowym zagadnieniem, jakie autor porusza, jest problem cywilizacji i ceny, jaką za nią płacimy. Niezwykle zabawne uczenie barbarzyńców kulturalnego i cywilizacyjnego zachowania ukazuje, że ci tak pogardzani przez społeczeństwo barbarzyńcy potrafią zachowywać się w sposób bardziej godny od przywódców starożytnych rodów. Cohen może nie umie kupić jabłka czy zaprosić niewiasty na randkę, ale nigdy też nie zatruje jedzenia, nie wyśle skrytobójcy z morderczą misją. Ma swoje zasady, którym jest ślepo posłuszny, chociaż także nie stroni od podstępów. Inne bardzo ważne zagadnienie, jakie przedstawia nam autor, to problem władzy i dążenia do niej. Niesprawiedliwy system, w którym władzę sprawuje bezwzględny cesarz, próbuje obalić Czerwona Armia. Pragnie ona polepszyć los swojego społeczeństwa - najuboższych, a w rzeczywistości chce tylko samej władzy. Setki ludzi walczy i ginie za grupę, której jedynym celem jest objęcie rządów. Najuboższych w większości przypadków nie interesuje, kto nimi rządzi. Całą tę sytuację najlepiej ocenił rolnik prowadzący bawołu: “Za chwilę zacznie się straszliwa bitwa. I tak się zastanawiam... czego ty byś chciał? - Przydałby się dłuższy sznurek”*. Gratulacje dla Pratchetta, który w tak przenikliwy i dowcipny sposób potrafi przemycić do swoich powieści tak celne przemyślenia.

Zmierzając już do końca wypowiedzi, powinienem dokonać oceny tej powieści. Moim skromnym zdaniem, dla miłośników Pratchetta jest to pozycja poniekąd obowiązkowa. Każdy, kto zdążył już zaprzyjaźnić się z Rincewindem, Cohenem, Bagażem na pewno z zaciekawieniem przeczyta “Ciekawe czasy” i będzie się przy tej lekturze dobrze bawił, a może także dowie się czegoś o otaczającym nas świecie. Spędzonego przy książce czasu nie powinni także żałować czytelnicy, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę ze Światem Dysku. Zastanawiając się nad oceną stwierdziłem jednak, że powieść ta nie wybija się czymś specjalnym ponad inne tomy, lecz w sposób bardzo dobry realizuje znane już pomysły autora. Dlatego też oceniam ją tylko jako bardzo dobrą, ale przy tym polecam ją wszystkim zainteresowanym.

Moja ocena: 5/6


---
* Terry Pratchett: "Ciekawe czasy", tłumaczenie: Piotr W. Cholewa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2003.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14622
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: carmaniola 02.09.2005 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu poluję ... | peter07
Ładnie. Moje gratulacje. Ma ręce i nogi, a nie tylko "gorącą głowę" ;)
Nie miej mi jednak za złe,że mimo wszystko wielbicielką Pratchetta nie zostanę :)
Użytkownik: peter07 02.09.2005 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ładnie. Moje gratulacje. ... | carmaniola
Rozumiem - nie każdemu musi się podobać. Dzięki za opinię :)

Ps. Narazie udało mi się Pratchett'em zarazić moją siostrę co uważam za wielki sukces.
Użytkownik: harmane 14.09.2005 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem - nie każdemu mu... | peter07
Ciekawy opis :)
tez zarazam Pratchettem i jak na razie z calkiem dobrym skutkiem :) Tyle tylko ze sobie konkurencji narobilam do biblioteki :):):) pozdrawiam
Użytkownik: peter07 14.09.2005 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawy opis :) tez zara... | harmane
Dzięki :]

Ja także ostatnio nie moge nic nowego upolować
Użytkownik: jamaria 21.09.2005 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu poluję ... | peter07
Ja jestem świeżo zarażona (gdzieś tak od miesiąca), przeczytałam dopiero kilka jego książek. Twoja recenzja powoduje, że na pewno sięgnę po Ciekawe czasy :)
Użytkownik: peter07 22.09.2005 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem świeżo zarażona... | jamaria
Bardzo mi miło :]
Użytkownik: izka290390 01.02.2007 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu poluję ... | peter07
jestem wielbicielka Pratchetta juz dosyc dlugo i ze Świata Dysku przeczytałam wszystkie książki, a na te spoza tego naprawdę niesamowitego świata:) wciąż poluje. Kiedy pojawia się jego kolejna książka od razu lecę do księgarni i ją kupuje:), wracam do domu, siadam i otwieram drzwi do świata Dysku:)...oderwanie mnie od książki to mission impossible:D
pozdrawiam:D:D
Użytkownik: mlody997 07.06.2011 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu poluję ... | peter07
Super książka lecz posiada dużo błędów ortograficznych...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 08.06.2011 07:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Super książka lecz posiad... | mlody997
Bo teraz chyba wydawnictwa idą na łatwiznę i korzystają z programów automatycznej korekty. Ostatnio w kilku książkach - tej akurat nie, bo jeszcze nie zdążyłam przeczytać - napotkałam "stróżkę" wody lub innej cieczy. Automat się nie zastanawia, czy tu ma być "stróżka", czy "strużka", bo oba wyrazy występują w słowniku. A korektor sobie potem przegląda, nie widzi nic podkreślonego na czerwono, i puszcza...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: