Dodany: 17.11.2003 15:09|Autor: Panterka
Zostanie w rodzinie...
[Uwaga - w tekście ujawnione zostały elementy istotne dla fabuły powieści - przyp. red.]
Powieść Kinga, która horrorem nie jest, a mimo to spodobała mnie się bardziej niż osławiony "Smętarz dla zwierzaków". Historia rodziny Claiborne, a właściwie niejako zapis z (powiedzmy) dochodzenia początkowego. Dolores została oskarżona o morderstwo swojej pracodawczyni, unieruchomionej na wózku.
Cała powieść jest nieprzerwaną opowieścią Dolores nie o tym morderstwie, ale o innym, którego dopuściła się dawno, i o którym każdy wiedział, że jest to morderstwo, a nie przypadek, ale mówić głośno nie chciał. Bo co w gruncie rzeczy zawiniła matka, która chciała ratować swoją córkę przed molestowaniem jej przez ojca? Co zawiniła kobieta, która chciała się uwolnić od męża-brutala, pijaka? Tylko tyle, że postanowiła ukarać go na własną rękę.
Pomysł jak zabić męża, by wyglądało to na wypadek, jest dość interesujący. Nie będę go zdradzać, ale Dolores dopracowała go szczegółowo, a przypadek jeszcze jej pomógł. I nagle, po tym zdarzeniu, córka się od niej odwraca, wyjeżdża.
Dolores zostaje sama. Zaczyna pracować u swojej koleżanki, znajomej, owej kobiety na wózku. Tamta też została sama, zapomniana. Mają tylko siebie. I gdy kiedyś nieszczęśliwie spada ze schodów... znowu do Dolores przyplątuje się przypadek, tym razem na jej niekorzyść. Zostaje oskarzona o zabójstwo.
Styl narracji jest lekki, czyta się z przyjemnością, czasem z lekkim uśmiechem, ten niestrudzony monolog. Sugestywne opisy też przyprawiają o gęsią skórkę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.