Dodany: 09.07.2004 20:18|Autor: KLK

No, może nie do końca


Nie do końca mogę się zgodzić z opinią poprzednika. Jakoś przeczytałam i żyję, a może tylko mi się tak wydaje i już od trzech dni leżę martwa z książką Kafki w dłoni:). Książka nie jest łatwa w odbiorze, ale dla każdego coś miłego. Mnie się osobiście bardzo podobała i swym klimatem przypomina mi np. film "Dark City". Cudowne surrealistyczne, ponure opisy. Na długie jesienne noce wręcz wymarzona lektura. Człowiek zanurza się w lekkim sennym koszmarze, z którego budzi się z radością, stwierdzając, że jednak smutna rzeczywistość wokól nas nie jest tak straszna, jakby się mogło nam wydawać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4859
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Zazdroska 16.05.2007 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie do końca mogę się zgo... | KLK
To chyba zbyt proste skomentowanie tej ksiażki. Nie jest to bowiem lektura przyjemna z gatunku rozrywkowych. Ja dostrzegam tu trochę głębszy eee... Sens. ;) Nie sądze by był to jakiś "lekki senny koszmar" jak to określiłaś. Nie jest lekki. A kończąc książkę nie sądze by mozna było zdać sobie sprawę, że "smutna rzeczywistość wokół nas nie jest tak straszna". Odwrotnie. K. to każdy z nas. Człowiek, który tak naprawdę męczy się z swą samotnością, pomimo, że wokół jest wiele ludzi, takich jak pomocnicy, Frida, Pepi, Olga, Barnabass, oberżystka. Wszystkim wydaje się, że go rozumieją, ale gdy dochodzi do opisów ich (niezwykle rozległych xD)wypowiedzi. Są one niezwykle sprzeczne ze sobą a żadna nie odzwierciedla tego co czuje K. Wreszcie sam czytelnik gubi się w celu K. i sam nie rozumie K. Skończywszy książkę zdałam sobie sprawę, że niezależnie ilu będę miała przyjaciół, na końcu zostanie samotność, otoczona limionami ludzi o pustych słowach, które nic nie znaczą, nie rozumieją i nie zrozumieją.
Użytkownik: melissa 17.08.2008 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba zbyt proste skom... | Zazdroska
A ja potraktowałam tę powieść z przymrużeniem oka. Rzeczywistość nie wydaje mi się tak koszmarna i niezrozumiała, jak przedstawia ją Kafka.

"Proces" przedstawiał karykaturę sądownictwa, a "Zamek" machiny urzędowej. Ale "Proces" podobał mi się znacznie bardziej, może właśnie dlatego, że nie był tak karykaturalnie przerysowany, bliższy rzeczywistości (a nawet bardzo bliski- np. okresowi komunizmu). A "Zamek" wydał mi się totalnym odjazdem w inny, jakiś paradoksalny świat, w którym trudno było kogokolwiek zrozumieć. Poza tym fabuła z lekka mnie nudziła.

Jedno jest pewne, niezaleznie od osobistych odczuć i odbioru czytelników: Kafka grafomanem nie jest. Dobry styl, niezła literatura.
Użytkownik: Martusska 12.09.2010 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja potraktowałam tę pow... | melissa
Moim zdaniem mechanizmy przedstawione w "Zamku" są jednak bliskie rzeczywistości - przytłaczająca biurokracja, której niejednokrotnie nie da się pokonać, ewentualnie interesant zostanie skutecznie zniechęcony i już sam nie wie, czego chciał, dziwna hierarchizacja, w której zdziałać coś mogą jedynie znajomości, ale właściwie i tu różnie bywa. Całość została poddana w formie absurdalnej, ale taka konwencja, osobiście dostrzegam tam bardzo wiele z naszego świata. Pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: