Dodany: 15.10.2005 00:25|Autor: emilyb

Książki i okolice> Książki w ogóle

Książka lekiem na całe zło:)


Kiedy najchętniej sięgacie po lekturę? Ja zauważyłam, że zazwyczaj wtedy, kiedy nic innego mi się nie chce albo kiedy jest mi przykro. Wy też tak macie? Zdarza Wam się uciekać od problemów w książkowy świat?
Wyświetleń: 8525
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 20
Użytkownik: Amhotep 15.10.2005 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Ja może nie do końca w ten sposób, bo jak mi źle to nie chce mi się czytać też, ale wydaje mi się, że lektura jest w pewnym stopniu dla mnie ucieczką od szarej codzienności.
Użytkownik: Jean89 15.10.2005 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Kiedy? Zawsze :)
Dzień bez książki jest dla mnie męczarnią. Może trochę przesadzam, ale czytanie stało się jakby nieodłączną częścią mojego życia. Kiedy mam do wyboru kilka rodzajów rozrywki, wybieram książkę.
Z pewnością ucieczka w świat książek pomaga mi zapomnieć choć na chwilę o problemach, kłopotach.
Użytkownik: LiliaAQua 15.10.2005 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy? Zawsze :) Dzień b... | Jean89
to prawda, książka może być jak bandaż lub gips...
Użytkownik: norge 15.10.2005 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
U mnie często jest na odwrót. Jak czuję się zdołowana albo mam jakieś poważniejsze problemy, najczęściej "nie mam siły" czytać. Wtedy najlepiej pomaga mi dobry film lub ulubiony program telewizyjny.
Natomiast najlepiej mi się czyta, kiedy czuję się szczęsliwa, rozluźniona, nie muszę się spieszyć itd. Dlatego zawsze dużo czytam na wakacjach, na wczasach, w długie, spokojne weekendy.
Użytkownik: Edycia 15.10.2005 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Ja najchętniej czytam, kiedy mam już świety spokój czyli wieczorem. Wszelkie problemy i stresy działają na mnie dekoncetrująco. Czytam wówczas jedną stronę kilka razy i nic nie rozumiem, bo mam głowę zajętą czymś innym.:)
Użytkownik: bejbe 15.10.2005 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Oj, tak. Gdzieś się łezka w oku zakręci, to biorę jakąś książeczkę do ręki i zaczynam czytać. Jeżeli książka sympatyczna, to po chwili jestem w stanie nawet się roześmiać. Ale to takie chwilowe lekarstwo niestety, bo ledwo odłożę książkę na półkę, od razu znów robi się smutno.
Chociaż tzw. "poważniejsze" książki wolę czytać mając dobry nastrój. Bo będąc smutną mogę się szybko do nich zniechęcić.

:)
Użytkownik: Raptusiewicz 15.10.2005 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Ja, gdy jestem zdołowana, biorę sobie jakąś "męczącą" książkę, za którą wcześniej nie nie miałam ochoty się zabrać:) Korzystam z nastroju;))
Użytkownik: jakozak 15.10.2005 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Czytam w wolnych chwilach - niezaleznie od nastroju. Jeżeli jest on "wisielczy" sięgam po moje kochane lekkie, sprawdzone czytadła.
Są natomiast dni, czy tygodnie, kiedy nie mam ochoty czytać i wtedy robię co innego.
Użytkownik: Fil51 16.10.2005 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Jeśli książka jest ciekawa, to czytam w każdej wolnej chwili, a nawet wtedy, gdy tej chwili nie mam. Na chandrę i nudę też czytanie pomaga. Mam jeszcze jeden sprawdzony sposób na dołka: użalanie się nad sobą w myślach i wyobrażanie sobie, że osobę, która sprawiła przykrość dosięgnęła "sprawiedliwa kara". To może trochę zawistne i złe, ale pomaga.
Użytkownik: Jaa 16.10.2005 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Ja czytam zawsze kiedy tylko mam więcej czasu (nawet na przerwach w szkole lub na luźniejszych lekcjach). Kiedy jest mi przykro to raczej nie mogę się skupić na tym co czytam, ale i tak codziennie coś czytam, chyba że bardzo mi się nie chce, ale to się zdarza raz na jakieś 2- 3 miesiące i trwa 3- 4 dni, a potem wracam do książek i staram się nadrobić stracony czas, kiedy nie chciało mi się czytać.
Użytkownik: anus 05.11.2005 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Ja czytam zawsze kiedy mam trochę czasu. A kiedy mi smutno, to też książka pomaga.
Użytkownik: kalosz 06.01.2006 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
znam serię książęk, które niezaleznie ile razy je czytam rozbawiaja mnie do łez...trzymam je zawsze pod ręką. Sa dobre na długie nudne zimowe wieczory i na typowo kobiecą chandrę. Joanna Fabicka naprawdę potrafi rozbawić tymi pozycjami: http://www.ceneo.pl/18187#productLevel :-)
Użytkownik: reniferze 06.01.2006 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Zawsze! Sięgam po lekturę kiedy tylko mogę :). A czasem również wtedy, kiedy nie mogę ;). Ale jak jest mi źle, to sięgam raczej po czekoladki.. wolę mieć dobry humor do czytania, bo jestem wtedy bardziej skupiona.
Użytkownik: stokrotka226 07.01.2006 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze! Sięgam po lekturę... | reniferze
Ja zawsze musze znalezc chwilke na ksiazke. Ksiazki pomagaja mi kiedy jestem zestresowana, ale rowniez w innych rodzajach nastroju, gdy czytam czuje sie ekstatycznie. Moim ulubionym weekendem jest weekend z ksiazka i czyms slodkim w zaciszu domowym.
Użytkownik: Izuś 11.01.2006 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Po książki sięgam w każdej wolnej chwili, na przykład gdy moje kochane 5 miesięczne urwisy są na tyle kochane,że zasną w tej samej chwili i dadzą swojej mamusi jakieś 15 minut odpoczynku.
Jeżli chodzi o ucieczkę od problemów to książki są dobre na te małe, ale jeżeli mam poważny problem to niestety nie potrafie się skupić i zmojego czytania nic nie wychodzi.
Użytkownik: jakozak 11.01.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Po książki sięgam w każde... | Izuś
Podziwiam Cię, Izuś...
Użytkownik: Izuś 12.01.2006 07:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziwiam Cię, Izuś... | jakozak
Dzięki. Jestem chyba uzależniona od książek i nie mogę sobie odmówić przeczytania choćby paru stron.
Użytkownik: visia 12.01.2006 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Ja też czytam niemal bezustannie, w kazdej wolnej chwili. I ciepła pogodna książka jest dla mnie najlepszym lekarstwem na różne "dołki" i niże, na chwile kiedy nic się nie chce, przykrości i rozczarowania. Jednak jeśli mam poważne zmartwienie, na przykład dziecko jest chore, nie mogę czytać, nie potrafię sie skupić na lekturze. Widocznie nawet miłość do książek ma swoje granice...
Użytkownik: koko 12.01.2006 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też czytam niemal bezu... | visia
Ja tak samo. Czytam zawsze w wolnej chwili, wolę to nad inne przyjemności. Potrafię dać sobie dzień luzu, odsunąć od siebie obiad na jutro, prasowanie i inną prozę życia stosując zasadę Scarlett O'Hara "pomyślę o tym jutro". Jedynie poważne zmartwienie powoduje, że nie rozumiem, co czytam. Nawet wieczorami sięgam po książkę, choć wiem, że padnę po pół stronie.
Użytkownik: Tamcia 12.01.2006 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy najchętniej sięgaci... | emilyb
Kiedys to aj byłąm normalnie maniakiem czytania ksiażek, ale teraz juz mi to przeszło chcoć zawsze przy łóżku lezy przy mnei ciekawa lekturka i czeka aż ja wezmę! A tak ogólnie to czytam zwłaszcza jak wrócę ze szkółki albo wieczorkiem :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: