Dodany: 26.10.2005 18:10|Autor: EPA!
Ujemne strony bycia zmotoryzowanym...
Całe lata dojeżdżałam do pracy środkami komunikacji miejskiej. Oczywiście nieraz narzekałam, ale te dojazdy miały jeden pozytyw:
miałam półtorej godziny dziennie na czytanie. Zawsze woziłam z sobą książkę (albo dwie) i czytałam całą drogę. Byłam zła, gdy np. spotkałam kogoś znajomego i uszczknęliśmy mojego "czytelniczego czasu" na pogawędkę o pogodzie. Teraz dojeżdżam samochodem. No i cóż... - czytelnictwo padło!
Czasu zaoszczędzonego poprzez bycie bardziej mobilną wcale nie poświęcam na czytanie... No i to trzeba będzie zmienić...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.