Dodany: 23.12.2005 10:10|Autor:
z okładki
O ile nie jesteś ślimakiem, anemonem morskim albo pleśnią, zapewne wolisz otoczenie suche. W takim razie nie powinieneś czytać tej książki, w której sieroty Baudelaire obracają się w środowisku nieznośnie wilgotnym, osiągając dno rozpaczy, a zarazem dno oceanu.
Trudno wprost zliczyć okropieństwa, jakie dzieci tam napotkają i na pewno nie życzysz sobie, abym nazwał po imieniu najgorsze z nich, do których zaliczają się grzyby, desperackie poszukiwania rzeczy zaginionej, mechaniczny potwór, niepokojąca wiadomość od zaginionego przyjaciela oraz stepowanie.
Jako wierny autor, zobowiązany przysięgą do spisania całej ponurej historii Baudelaire'ów, muszę nadal zapuszczać się w zdradliwe głębie losów nieszczęsnych sierot. Ty jednak, Czytelniku, możesz zapuścić się w jakąś weselszą lekturę, dzięki czemu ustrzeżesz oczy i ducha przed wilgocią.
[Wydawnictwo Egmont Polska, 2005]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.