z okładki
... Zaskoczenie było tak wielkie, że w pierwszej chwili Rzymianie nie wiedzieli w ogóle co się stało. Zewsząd słychać było krzyki i jęki rannych. Poprzez mgłę leciały ze świstem pociski na zwarte szeregi piechoty, którą centurionowie bezskutecznie usiłowali przegrupować do walki z atakującymi ze zboczy żołnierzami kartagińskimi.
Ci natomiast runęli ze wzgórz na maszerującą kolumnę z takim impetem, że rozerwali ją zupełnie, walczą następnie zaciekle z legionistami na samym skrawku wybrzeża, pomiędzy skalistymi zboczami a wodą... Hannibal polecił pilnie szukać zwłok Flaminiusza, żeby je pogrzebać z należnymi honorami, ale niestety, ciała konsula nie znaleziono, gdyż prawdopodobnie zostało ono odarte z oznak dostojeństwa i porzucone na polu walki. Na pobojowisku leżały porzucone srebrne orły wraz ze sztandarami manipułów, stosy ekwipunku i zapasów żywności oraz części przenośnych mostów i machin oblężniczych...
[Wydawnictwo MON, 1984]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.