Dodany: 04.01.2006 00:39|Autor: szlonko
Ujawniać sekrety?
Ten tytuł recenzji jest dwuznaczny z premedytacją. Po pierwsze, nawiązuje do tytułu cyklu ("Imprimatur Secretum, Veritas Misterium"), a po drugie, stanowi moje osobiste wezwanie do wydawcy/tych, którzy redagują notę wydawcy. I o ile w pierwszym przypadku założeniem autorów jest przedstawienie sekretów historii naszego kontynentu, o tyle w drugim - pytanie wydaje się, przynajmniej dla mnie, czysto retoryczne (ale gdyby ktoś miał wątpliwości: moja odpowiedź to stanowczo - nie).
"Imprimatur" jest pierwszą z czterech powieści, w których autorzy ujawniają nieznane aspekty historii Europy w sposób tak interesujący i wciągający, że naprawdę warto sięgnąć po tę lekturę. Nie chcę napisać za dużo, gdyż akcja tej powieści rozwija się bardzo powoli, ujawniając z każdą stroną kolejne istotne szczegóły. Poczynając od rozpakowania opowieści właściwej z opakowania, w jakie ubrał ją kościelny narrator, by następnie z każdym krokiem w labiryncie podziemnych korytarzy, uchyleniem drzwi lokatorów gospody rzymskiej, w której zostały zamknięte różne osoby z powodu zagrożenia epidemią dżumy (tak naprawdę nie wiadomo, na co zmarł starszy pan, jeszcze przed rozpoczęciem akcji), rozwijamy wątek powieści i poznajemy jej zagadki.
Postaci są budowane w podobny sposób - mają warstwy - obnażamy je z każdą odkrytą przez nas literą. Nie przestają nas one zaskakiwać aż do ostatniego zdania (no, może poza jednym wyjątkiem, kiedy to rozgryzłam zamysł autora, zanim go ujawnił).
Rzym, mgła, tajemnica, napięcie... Nie chcę ujawniać więcej sekretów - to jest misterium tej książki. Gorąco polecam i czekam na kolejne części cyklu!
PS. Małym rozczarowaniem może być płyta dołączona do książki. Zamysł jest super, ale utwory, jak dla mnie, trochę zbyt krótkie...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.