Jeśli Einstein albo Holmes by to przeczytał, może coś by zrozumiał. Ten jednak, kto nie jest ani jednym, ani drugim, musi sobie zrobić niezły masaż skroni. Zresztą, nie zawsze pomaga. Mnie nie pomógł.

Beatrycze jest aktorką, która gra między innymi w spektaklu pt. "U nas zawsze cicho, sza", Snicket - krytykiem teatralnym, krytykującym Esmeraldę Szpetną, Szpetna natomiast, zdaniem Jacquesa Snicketa - nieodpowiednią kandydatką na żonę Szpetnego. WZS jest tajną organizacją lub być może stowarzyszeniem, mającym na celu Bóg wie co, w skład którego wchodzą nieujawnieni w większości osobnicy, znani głównie z pierwszych liter imion bądź nazwisk. Oto, co udało mi się wydedukować.

Dwieście dwanaście stronic (+ indeks), zadrukowane dużą czcionką, przeplatane mnóstwem zdjęć, wycinków z gazet i książek, na pierwszy rzut oka nie mające nic wspólnego z treścią ani ze Snicketem. Jeden wielki bigos.

Ale jednak da się czytać. Z tego bigosu, bądź co bądź, da się co nieco wyłowić. I tak nieźle jak na autora, który nie chce nawet wyjawić swego prawdziwego nazwiska.