Dodany: 02.03.2006 21:35|Autor: carrie
Gdzie byłam, jak mnie nie było [Przejście]
- "Przejście" C. Willis. Uczucia mam znów bardzo zmieszane. Z początku książka przypomina powieść detektywistyczną - Joanna i Richard przeprowadzają doświadczenia, które pomogą im zrozumieć istotę śmierci klinicznej. I to się czyta nieźle, z zaciekawieniem. Ale później... No, nie powiem, od którego momentu, żeby nie spojlerować, ale chodzi mi o ten BARDZO ZASADNICZY zwrot akcji ;) Zatem od tego momentu przestało mi się podobać. Śledztwo trwa dalej, ale jest już inne - toczy się nadzwyczaj drobiazgowe dochodzenie, gdzie była, co robiła i jakie miała zamiary bohaterka, i to trwa i trwa, a jest tym bardziej nużące, że czytelnik już o tym wie, a teraz się dowiaduje, jaką drogą do tej wiedzy dociera bohater. Niespecjalnie pasjonujące, moim zdaniem. Ponadto jakoś nie podoba mi się cała sprawa z Titanikiem. Wiem, że wielka tragedia, że można jej było zapobiec, że mnóstwo ludzi zginęło bezsensownie - ale to jednak było kawał czasu temu, prawda? Dlaczego akurat Titanic, a nie obóz koncentracyjny albo wioska niewolników? Czy gdyby badanymi byli Europejczycy, to też widzieliby statek?
Marudzę, ale nie przekonały mnie teorie z tej powieści.
- "Szanghajska kochanka" W. Hui - powiem krótko: nuda. Nie dokończyłam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.