Dodany: 14.04.2006 10:48|Autor: bazyl3
Przy Bartku... dziecinnieję ;)
Przyznam szczerze, że, jak każdemu chyba dorosłemu w obecności małego smyka, udziela mi się czasem od mojego synka zdziecinnienie. Co więcej, przerzuca mi się ono na książki, które czytam ;). Tym oto, wyjaśnionym powyżej, sposobem trafiłem na dość nietypową, w dorobku znanej z kryminałów pisarki, książkę.
"Pafnucy" to zbiór proekologicznych opowiadań dla dzieci, których głównym bohaterem, a jednocześnie "spirytusem movensem" opisywanych w nich wydarzeń jest tytułowy niedźwiedź. Resztę ekipy tworzą zwierzątka zaludniające las, który, jak to w bajkach bywa, nie jest zwykłym zaśmieconym i zadeptanym zbiorem drzew, ale czyściutką i pilnowaną przez dobrego leśniczego oazą spokoju. Ponieważ taka sielanka nie przyciągnęłaby na dłużej uwagi czytelnika, a już szczególnie czytelnika małoletniego, od czasu do czasu ktoś lub coś ten bajkowy spokój burzy. A to ludzie zatruwają biegnącą przez las rzeczkę, myjąc w zasilającym ją jeziorku samochody, a to w lesie gubi się mała dziewczynka, a to zawędruje do niej słoń zbiegły z cyrku itd., itp. A ponieważ zwierzaczki są roztropne i zorganizowane, a leśniczy, jak wiadomo - zagoniony, nie zawsze o wszystkim wie, same załatwiają swoje sprawy, a my te ich akcje możemy śledzić.
Książeczka bardzo przyjemna, choć dla mnie, jako dorosłego, mocno naiwna. Niemniej jednak podobało mi się w niej to, że nie znające życia poza lasem stworki, próbując wyjaśnić sobie różne dziwne zjawiska, których czasem są świadkami, robią to w taki sposób, że wiedzę tę może przyswoić również dziecko. Na minus należy zaliczyć kalki, które autorka stosuje w każdym z zamieszczonych w zbiorku opowiadań.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.