Dodany: 14.04.2006 13:19|Autor:

nota wydawcy


Dla wielu Barcelona to przede wszystkim wyjątkowa architektura Gaudíego. Niewiele jednak wiadomo o tajemniczej postaci ukrywającej się za wirującymi, ożywionymi budynkami inspirującymi surrealistów. We współczesnych tekstach Gaudí paradoksalnie opisywany jest jednocześnie jako zniewieściały dandys (który każe swemu bratu rozbić jego nowe buty), rygorystyczny wegetarianin i gorliwy katolik (mozaika na słynnej łukowatej ławce w Parku Guell została zaprojektowana jako swego rodzaju modlitwa do Dziewicy), rewolucjonista i patriota (zatrzymany podczas prokatalońskich zamieszek w 1873), do głębi ortodoksyjny innowator (członek Sant Llucs, ultrakonserwatywnej organizacji, która wypowiedziała wojnę dekadencji fin-de-siècle'u, zakazując rysowania z natury aktów kobiecych) i jako eremita, który wybrał celibat, gdy odrzuciła go kobieta, którą kochał.

Ekscentryczny i błyskotliwy, Antonio Gaudí był w znacznej mierze produktem swoich czasów i miejsca. Ta biografia przywraca do życia zarówno człowieka, jak i architekta, wbrew zmieniającemu się obrazowi Barcelony i Katalonii, pokazując także coraz większą aktualność architektury Gaudíego w naszych czasach. Książka napisana jest z ogromną sympatią i zrozumieniem dla Gaudíego i jego dzieła, ale także tła kulturowego i politycznego. Biorąc pod uwagę zakres i ambicje, przejrzystość i wrażliwość na czasy i osobowość artysty, to najpełniejsza praca na temat Gaudíego, jaka kiedykolwiek powstała. Gijs van Hensbergen prowadzi nas przez fazy projektów i tworzenia najważniejszych budynków Gaudíego, odsłaniając ich innowacyjność i złożoność. Każda praca rzuca nowe, fascynujące światło na pełną paradoksów osobowość i przekonania Gaudíego. Im bardziej zbliżał się do ortodoksyjnego katolicyzmu, tym więcej radości było w jego budynkach. Im więcej dumał nad zbawiennymi efektami bólu i cierpienia, tym bardziej zbliżał się do stylu uniwersalnego. Z tej biografii wyłania się postać geniusza architektury, którego nieprzeparta ambicja doprowadziła do tego, co niemożliwe - ponownego rozważenia całego dotychczasowego kanonu architektonicznego.

[Zysk i S-ka, 2003]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2237
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: sowa 15.04.2006 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla wielu Barcelona to pr... | margot.
Zastanawia mnie, kto Gaudíego przechrzcił na "Antonia", skoro nazywał się przecież Antoni Gaudí. Niby drobiazg - ale w czym tkwi diabeł? ...no właśnie;-).
Użytkownik: mayma 12.11.2007 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie, kto Gaud... | sowa
Hilfe! :) wystarczy tylko wypełnić ankietę http://www.uni-stone.nazwa.pl/ankieta.html
a przyczynicie się do napisania interesującej (mam nadzieję) pracy dyplomowej :D

Aha, co do pisowni Antoni czy Antonio...
Antoni to wersja katalońska (który notabene nie jest językiem urzędowym, tylko lokalnym w Hiszpanii), zaś Antonio to wersja kastylijska. Nie jest więc błędem używanie żadnej z tych form (ja osobiście wolę Antonio...)
Pozdrawiam
Użytkownik: hburdon 12.11.2007 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Hilfe! :) wystarczy tylko... | mayma
Ale dlaczego nazywać Katalończyka kastylijskim imieniem? Jeszcze mówiąc po hiszpańsku można by powołać się na panujący kiedyś zwyczaj tłumaczenia imion, według którego George Washington staje się Jerzym Waszyngtonem - ale dlaczego Polacy, mówiąc po polsku, mieliby tłumaczyć katalońskie imię na kastylijski?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: