Dodany: 18.08.2004 08:56|Autor: marzenia

Baśń o czarownicach i olbrzymach


Dawno temu, gdy na świecie ludzie byli jeszcze zbyt zajęci jaskiniami i kamiennymi narzędziami, na jednej z wysp Północy narodził się klan olbrzymów. Olbrzymów wielbiących muzykę i opowieści. Nie tworzących materialnej kultury, ale ją w pewnym sensie wyznających. Kochających namiętnie i potrafiących płodzić dzieci, które "chodziły". Pożywiających się wyłącznie białymi produktami... Niestety wyspa zatonęła, i ci, którzy pozostali, którym udało się przeżyć wybuch wulkanu, musieli przenieść się do Szkocji. Początkowo uczyli się żyć w tym dziwnym świecie, ale nie potrafili się przystosować. Tworzyli kamienne kręgi, by w końcu upaść pod naporem nowej rasy - ludzi.

Tak rozpoczyna się jedna z najstarszych legend wyspy, gdzie mieścił się Avalon i żył król Artur. Miejsca starego Merlina, krasnoludków oraz kamiennych tworów. Miejsca, gdzie magia i dziwne stwory nadal żyją. I walczą o byt.

Nawet teraz. W obliczu techniki.

Gdy w Nowym Orleanie czarownica Rowan Mayfair nie może się otrząsnąć ze spotkania z potomkiem olbrzymów, Lasherem i powrócić do rzeczywistości... Gdy nie może zapomnieć śmierci swojej własnej, "chodzącej od urodzenia", córki i powrócić do społeczności czarownic. W tym samym czasie, w zaklętej dolinie, popełnione zostaje pierwsze morderstwo. A potem, w jej życiu i życiu jej męża Michaela pojawia się Taltos Ash. Oraz nadzieja. Bo narodziny są najważniejsze. A już szczególnie w tej rodzinie. Niestety.. badania genetyczne dowiodły, że czarownice mogą sprowadzić na świat olbrzymy. Dzieci, które w kilka godzin po urodzeniu nie tylko mówiły i chodziły, ale i pamiętały. Wszystko, co wydarzyło się kiedyś. Dzieci, które nie muszą być dobre...

Anne Rice, "spowiedniczka wampirów", fascynuje nas magią współczesnego świata od dawna, od ukazania się drukiem "Wywiadu z wampirem". Ale najwyraźniej właśnie w serii o czarownicach Mayfair Rice najbardziej ukazała swój własny świat. To, pomijając jej miłość do wampira Lestata, chyba najbardziej, w pewnym sensie, "autobiograficzna" powieść. Pomijając uważane za takie "Skrzypce", opowieść o czarownicach powala magią życia samej autorki. Tutaj zobaczymy jej mieszkanie, ulice, po których chodzi, a w szczególności to, co kocha. Jak na przykład kolekcję lalek. Tutaj także ponownie autorka wprowadza swoje specyficzne spojrzenie na umieranie. Pragnienie nieśmiertelności. A wszystko zaczęło się od śmierci jej własnej córki. Od tego czasu zmieniła nie tylko siebie, ale i stworzyła tak naprawdę świat, w którym żyje. A dokładniej żyła, gdyż ostatnio pisarka porzuca stare przyzwyczajenia, wyprzedaje swoje posiadłości w Nowym Orleanie, a nawet wyprzedaje kolekcję lalek. Przeprowadziła się nad morze i tam postanowiła już pozostać. Zrzucić starą skórę i zacząć znowu żyć, bez krążącego wokoło lęku. I wiecznego pragnienia nieśmiertelności.

"Taltos" fascynuje, porywa, zmienia. To książka spójna, jednocześnie prosta kontynuacja poprzednich tomów, wydanych przez Amber ("Godziny czarownic" i "Lasher"), jak i opowieść sama w sobie, gdyż Rice subtelnie nawiązuje do przeszłości. To książka o magicznej teraźniejszości, jak i o romantycznej, mitologicznej przeszłości. Powieść, od której nie można się oderwać i zapomnieć. Przestać się rozglądać i pragnąć, wierzyć, że oni jeszcze żyją... Czarownice, Krasnoludki, Taltosi - olbrzymy, mieć nadzieję, że magia nie umarła. Że istnieje nie tylko w dolinach Szkocji, do których nikt nie zagląda.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2981
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: