Trudno mi uwierzyć, że L.M. Montgomery, autorka genialnej serii o przygodach Ani, zaczynała od tak miernych opowiadań.

Opowiadania zawarte w tym tomiku opisują perypetie bohaterów, które są zakończeniem wieloletnich waśni bądź rozstań. Niestety niektóre z tych opowiadań są bardzo do siebie podobne, o niemal identycznym zakończeniu. Zakończenie jest zawsze łatwe do przewidzenia, często nawet wskazuje nań już tytuł, na przykład gdy w tytule jest "Zemsta...", to możemy być pewni, że osoba przez całe życie żywiąca nienawiść do kogoś, ostatecznie zamiast się zemścić, okaże swoje serce. Natomiast gdy ktoś jest zagrożony utratą majątku, na pewno pojawi się jakiś krewny lub znajomy sprzed lat, który pomoże wydostać się z problemów. Każdy dobry uczynek zostaje nagrodzony, każde prawdziwe uczucie - spełnione, choćby po wielu latach. I muszę stwierdzić, że w miejscu, gdzie tak się dzieje, naprawdę chciałoby się żyć...