Dodany: 23.08.2004 20:29|Autor: Salazar

Ziemia we władzy Marsjan


Wells, obok Juliusza Verne'a, jest uznawany za największego z klasyków gatunku science fiction dziewiętnastego wieku. „Wojna światów” jest jedną z jego najbardziej znanych powieści.

„Wojna światów”, jak można się domyślić, opowiada historię inwazji Marsjan na Ziemię. Pomysł ten dzisiaj nikogo już nie szokuje, nawet dziecko jest w stanie wymienić przynajmniej dziesięć filmów podejmujących ten temat, jednak ponad sto lat temu było zgoła odwrotnie. Jak możemy się z książki dowiedzieć, ten oryginalny pomysł poddał autorowi jego brat – Franciszek Wells.

Książka napisana jest tym niesamowitym, mrocznym, niepokojącym językiem, jaki charakteryzował angielskich twórców dziewiętnastego stulecia. Wyczuć można już od pierwszych chwil, że ma się do czynienia z rasowym Anglikiem. Wszystko to sprawia dosyć przytłaczające wrażenie zagrożenia, które jednak magnetycznie przyciąga i sprawia, że książka wydaje się dużo dłuższa niż jest w rzeczywistości. Nie mam tutaj oczywiście na myśli „jest nudna”!

Wiarygodności przydaje książce to, ze Wells w sytuacji bezpośredniego zagrożenia pozostawia Marsjan w ich przerażających, drących niebo stalowych maszynach-pająkach na uboczu, a przygląda się poczynaniom ludzi organizujących ewakuację, pierzchających w poszukiwaniu zagrożenia. Tłum prący w górę i w dół ulicy – to przeraża, sam chaos ludzki, już nie sami Marsjanie.

Trzeba przyznać, że mimo niezobowiązującego charakteru swej opowieści Wells mocno trzyma się zasad realizmu, rządzących psychologią postaci. Widać, że autor znał swoich rodaków, widział wszystkie angielskie przywary i cechy charakterystyczne wyspiarzy, przez co obserwowanie narratora i bohatera powieści staje się niezwykle pasjonujące.

Warto dodać, że w 1938 roku młody reżyser Orson Welles dokonał radiowej adaptacji „Wojny światów” i wielu Amerykanów doprowadził do paniki, tak że uciekali ze swoich domów, zdarzały się nawet przypadki samobójstw.

Nie spodziewałbyś się, że w dwudziestym pierwszym wieku tak stara książka, której treść pobieżnie można sobie z racji tytułu wyobrazić, może wciągać, fascynować i przerażać. Nieśmiertelna klasyka!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13431
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: jakozak 24.08.2004 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Wells, obok Juliusza Vern... | Salazar
Nie czytałam Wojny Światów, ale na pewno teraz przeczytam. Natomiast wrażenie z filmu na ten temat pt.Noc, która wstrząsnęła Ameryką było niesamowite. Dziękuję za przypomnienie.
Użytkownik: huet 19.09.2004 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wells, obok Juliusza Vern... | Salazar
Obiema rękoma podpisuję się pod tą recenzją!! I to nie tylko z sentymentu (moja pierwsza przeczytana książka science-fiction). Jest to naprawdę literatura przez duże L. Jedna z niewielu SF z tamtego okresu, do której określenie "trąci myszką" nie pasuje.
Użytkownik: jakozak 21.09.2004 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wells, obok Juliusza Vern... | Salazar
Przeczytałam Wojnę Światów. Może dlatego, że przedtem czytałam Na Srebrnym Globie Żuławskiego, nie jestem zachwycona ta pierwszą. W porównaniu z drugą bardzo trąci myszką. Rozczarowałam się...
Użytkownik: helinek 31.01.2006 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wells, obok Juliusza Vern... | Salazar
Szczerze mówiąc najpierw obejrzałem film Spielberga i byłem rozczarowany. Mając doświadczenie z innych ekranizacji stwierdziłem, że książka na pewno będzie lepsza. Niestety, już po rozpoczęciu czytania stwierdziłem, że to co stworzył Spielberg to mistrzostwo świata w zrobieniu niezłego filmu z beznadziejnej książki. Nie chodzi mi tutaj o pomysł, bo ten jest naprawdę dobry...niestety język jakim jest ta powieść napisana nie pasuje do powagi przedstawianych sytuacji, absolutnie nie odczułem żadnej atmosfery zagrożenia - raczej zażenowanie, że można tak popsuć taki dobry pomysł. Z żalem muszę stwierdzić, że męczyłem się czytając tę powieść napisaną językiem w mojej opinii godnym 10-latka a nie szanującego się pisarza SF.
Użytkownik: bili 16.08.2006 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wells, obok Juliusza Vern... | Salazar
Co do stylu, również nie czułem, aby był specjalnie mroczny. Jest raczej oszczędny, a największym plusem książki jest niesamowita wyobraźnia autora, któremu przecież z racji czasów, w jakich żył obca była wojna na taką skalę, ani panika tłumów, zachowania pojedyńczych ludzi w obliczu zagrożenia itd. Do tego dochodzi fakt, że wiele pomysłów zostało zaczerpniętych przez późniejszych twórców, pomijając pozostałe dzieła Wellsa, z samej Wojny Światów wyobraźnią innych autorów zawładnęły lasery (w książce nazwane, zdaje się, snopem gorąca), albo genialny wątek człowieka, który ma plan organizowania ruchu oporu. Czytając Wojnę Światów ma się wrażenie, że już słyszało się kilka takich historii i to jest właśnie piękne, bo to jest pierwsza taka historia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: