Dodany: 25.08.2004 14:16|Autor: fischerm
bez tytułu
Tytułowa bohaterka - Marta jest typową przedstawicielką ziemiańskiej rodziny, przykładną żoną, kochającą matką. Mąż darzy ją szczerym uczuciem. Z domu rodzicielskiego wyniosła wszystko to, co potrzebne było ówczesnym kobietom: znała francuski, trochę grała na fortepianie, malowała, prócz tego zajmowała się domem.
Opowieść o Marcie rozpoczyna się w chwili, gdy pozostaje ona sama z córeczką po śmierci męża. Literaturoznawcy napisaliby pewnie, iż powieść ta mówi o społecznej funkcji kobiet, o ich miejscu w dziewiętnastowiecznej Polsce. Ja natomiast powiem, że jest to przejmująca do głębi opowieść o przeciwstawianiu się trudnościom losu, czy też ówczesnego życia, które kobietę taką jak Marta skazywało na nędzę. Początkowo dumna (w znaczeniu "posiadająca poczucie swej godności"), radziła sobie bez przyjmowania jałmużny, ale musiała jakoś wyżywić jedyne dziecko...
Jest to historia tragiczna, utwierdziła mnie jednak w przekonaniu, że wszystko, do czego człowiek się zabiera, trzeba robić od początku do końca (w książce jest to problem niedostępnej dla kobiet edukacji) - jeśli człowiek będzie tylko mierny, do niczego nie dojdzie. Czyż nie jest to aktualne w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.