Dodany: 29.06.2006 13:03|Autor: Emeczka

Książka: Ałtorka
Canals Cuca

1 osoba poleca ten tekst.

Magiczna siła słowa


Pierwsza książka Cuki Canals, jaką przeczytałam ("Płacz, Radosna") znalazła mnie; tym razem to ja szukałam pozostałych jej książek. Teraz kolej przyszła na "Ałtorkę". Książka również wydana przez wydawnictwo Muza, w podobnej formie - papier koloru écru, druk nie czarny, a w tym przypadku ciemnobordowy. Takie połączenie papieru z drukiem nie męczy oczu i książka czyta się w ciągu jednego dnia. Zresztą wszystkie jej książki mają właśnie tę cechę - same się czytają.

Formalnie książka bardzo różni się od pozostałych dwóch (od "Długiej Berty" i "Płacz, Radosna"). Nie ma w niej typowej fabuły, jest za to dużo zabawy słowem, literami, łącznie z rysowaniem portretów głównej bohaterki za pomocą liter alfabetu. W książkach Cuki Canals zawsze magia łączy się z rzeczywistością. Zawsze główni bohaterowie są naznaczeni jakimś piętnem niezwykłości. W tym przypadku słowa Ałtorki (główna bohaterka sama pisze o sobie z błędem ortograficznym, bo wciąż nie uznaje w sobie pisarki z prawdziwego zdarzenia) mają tak wielką moc, że to, o czym pisze, staje się - w myśl biblijnego: "A Słowo Ciałem się stało" lub, jeśli komuś nie podobają się moje skojarzenia biblijne, jak w bajce "Zaczarowany ołówek" - co było narysowane, działo się w rzeczywistości.

Jeśli chodzi o treść - znów mamy piękny dowód na to, że o rzeczach ważnych można pisać bardzo prosto, ot, jakby od niechcenia. Można by tę książkę zaliczyć do romansu, gdyby nie to, że ukochany głównej bohaterki to urzeczywistnienie jej marzeń, słów. On nie istniał, on dopiero stał się, gdy Ałtorka o nim napisała.

"Ałtorka" to opowieść o miłości, o przywiązaniu, wręcz o uzależnieniu od obiektu uczuć (jakże znane nam uczucie, prawda?), a także o dojrzałych, świadomych decyzjach, o końcu miłości, o pożegnaniach.

Oczywiście polecam tę książkę. Być może dzięki niej ktoś zrozumie trudne koleje własnej miłości.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3572
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: r-tea 11.07.2006 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza książka Cuki Can... | Emeczka
"[...] jest za to dużo zabawy słowem, literami, łącznie z rysowaniem portretów głównej bohaterki za pomocą liter alfabetu."

W świecie tzw. "sceny komputerowej " określają ten sposób tworzenia obrazków jako ASCII Art. Czyżby Cuca Canals miała z tym coś wspólnego? ;)
Użytkownik: Emeczka 23.07.2006 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "[...] jest za to du... | r-tea
A wszystko możliwe Arturku. Ja się na tej technice nie znam nic a nic, ale kto wie? Może Cuca Canals pobierała nauki u jakiegoś informatyka :o) W kazdym bądź razie całkiem dobrze jej to wyszło :o)
Użytkownik: basistka 23.05.2008 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: "[...] jest za to du... | r-tea
Jej literowe rysunki nie mają wiele wspólnego z ascii artami (choćby dlatego że często odwraca litery, itd). Niemniej, ciekawy pomysł :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: