Dodany: 07.07.2006 21:14|Autor: Pnin

W nie mojej skórze


Zygmunt Kałużyński napisał w jednej ze swoich książek, że w każdym filmie i każdym dziele literackim jest choć jedna myśl, dla której warto zacisnąć zęby i cierpliwie przebrnąć przez całą treść. Pocieszona tą myślą, wzięłam do ręki "Dziennik szalonego starca".

Myślałam: "Po co, u licha, mam czytać wyznania jakiegoś staruszka, jakieś użalania się na bóle, erotyczne zachwyty nad kobiecymi wdziękami, skoro we mnie pełną soczystością soków krąży w żyłach młodość?" Ale słowo się rzekło i wierna niczym samuraj broniący honoru stanęłam do walki (tym bardziej że dziennik ma niezbyt pokaźne rozmiary). Nie omyliłam się w przewidywaniach co do przewodniej myśli autora: przez każdą stronę przewijały się relacje o zażytych lekarstwach, chorobach i podnietach jesieni życia. Główny bohater - Utsugi Tokusuke - pisał o tym, że wolałby, aby jego żona, zwana Starą, spała w oddzielnym pokoju i korzystała z własnej toalety, przyznawał się do tego, że ciśnienie skacze mu do 200, kiedy mógł pocałować lub polizać kolano swej synowej. Między Tokusuke (Starcem) a Satsuko (żoną syna, byłą tancerką kabaretową) powstał "rodzinny biznes", opierający się na zasadzie: ty pozwolisz mi się dotknąć, a ja ci kupię kocie oko warte kilka milionów jenów. Rześki staruszek nie wstydził się przyznać, że na ziemi trzymała go tylko obecność Satsuko. Zresztą po śmierci też nie chciał się rozstać z jej wizerunkiem, ponieważ kazał na swoim grobie postawić posąg Buddy ze stopami, których pierwowzór stanowiły stópki Satsuko. Dziennik nie kończy się śmiercią bohatera ani żadnym rzewnym i sakramentalnym "Amen". Akcja zostaje urwana (albo toczy się swoim mniej wartkim nurtem, płynącym w przyszłość).

"Dziennik..." warto przeczytać, żeby zrozumieć, jak ważna jest młodość. Wydaje mi się, iż ta lektura pozwoli młodej osobie pogodzić się z nieubłaganie toczącym się kołem życia, a wiekowemu człowiekowi ofiaruje odrobinę śmiechu przez łzy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2889
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: