Dodany: 13.07.2006 15:30|Autor: DBZ
"Nic albo nic"
Fakt, określenie, że czytając książkę ma się wrażenie, że to tylko sen, jest bardzo trafne. Po przeczytaniu pierwszych stron książki znalazłam się wśród żołnierzy walczących w lasach - kolejna książka o wojnie - taka była moja pierwsza myśl, jednak nagle kończy się sen (może zaczyna?) i akcja przenosi się do centrum miasta, gdzie Darek – bohater, o którym z wcześniejszych kartek nic się nie dowiedzieliśmy - boryka się z dziwnym światem otaczającym go. Bohater sam tworzy ten świat, a jednak ciągle coś go zaskakuje i nawet przyznaje, że o swoim własnym życiu nie wie tyle, co każdy przeciętny człowiek wiedzieć powinien – a może przeciętnym ludziom tylko wydaje się, że znają swoją przeszłość, wiedzą, co robili rok temu, miesiąc temu, wczoraj?
Książka jest pełna takich pytań i ukazuje nam świat z trochę innej perspektywy. Niestety, jest dla mnie nieczytelna i to nie ze względu na styl literacki, który jest dość łatwy, lecz przede wszystkim na jej fragmentaryczność. Akcja przenosi się co pewien czas (rzadko, co jest ułatwieniem) w różne miejsca i do różnych bohaterów (kończy/zaczyna się sen?) co mnie osobiście irytuje. Z miasta znowu powraca do leśnych okopów, a w międzyczasie opowiedziana jest jeszcze inna, zupełnie osobna historia, włączona jednak płynnie do historii i przemyśleń Darka. Zakończenie jest również dla mnie niezrozumiałe – ale może po prostu nie przyszedł jeszcze dla mnie czas na takie książki i może ograniczeniem tu jest wiek, może jeszcze kiedyś sięgnę po książki Konwickiego, ale jeszcze nie teraz.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.