Dodany: 03.08.2006 18:26|Autor: Vilya

Oddzielność


„Pawła Hertza spotkałem, kiedy był młodym początkującym poetą, odnoszącym się do mnie z admiracją. Mówiono nawet, że to mój uczeń, a przynajmniej uczeń mojego katastrofizmu. Hertz był młodzieńcem eleganckim, bardzo przystojnym, wytwornym i pogardliwym w stosunku do ludzi ze swojego środowiska literackiego. […] Przyznam, że dla mnie był dość egzotycznym ptakiem” – tak pisał o Hertzu Miłosz, po czym dodawał – rzecz na tyle ładna, choć więcej mówiąca chyba o autorze tych słów niż o tym, komu są one poświęcone, że aż godna zacytowania – „Do wierszy Hertza odnosiłem się przychylnie, przypominały trochę moje, ale bez wielkiego entuzjazmu. Widziałem w nim zbyt dużą łatwość pisania, jakąś wtórność. Jeżeli chodzi o elegancję, to też byłem trochę snobem i elegantem. Lubiłem dobre ubrania”*.

Jedna soczewka. Jest takich oczywiście dużo więcej – dla mnie Paweł Hertz przestał być tylko nazwiskiem, kiedy zaczęłam regularnie czytać „Zeszyty Literackie”, z którymi współpracował. Poznałam wtedy nie tyle Hertza-literata, co Hertza-tłumacza; człowieka, który parał się przekładami z kilku języków europejskich, przyswajając polskiej literaturze takich autorów, jak np. Proust czy Turgieniew. Hertza-redaktora, pomysłodawcę m.in. jednej ze znanych PIW-owskich serii wydawniczych – „Podróży” – których grzbiety wyróżniały się na bibliotecznych półkach, kusząc możliwością podróżowania, nawet tylko w myślach, chociażby z Muratowem. Kiedy więc pewnego dnia znalazłam gdzieś informację o tym, że Barbara N. Łopieńska przeprowadziła z nim serię wywiadów, pomyślałam sobie, że może to być lektura interesująca. Nie pomyliłam się. A zapowiedzią jej jest fragment „Sposobu życia”, poświęcony książkom i czytaniu, jaki część biblionetkowiczów znać może z „Książek i ludzi”.

„Sposób życia” nie do końca odpowiada tytułowi, po którym można by się spodziewać może trochę bardziej osobistych zwierzeń. Nie, jest to książka, która staje się przede wszystkim świadectwem pewnej biografii intelektualnej. Zdeterminowanej w bardzo dużym stopniu decyzją o pozostaniu w kraju po roku 1945. Hertz był człowiekiem, który mógł wybrać inaczej. W rozmowach opowiada o młodości, o międzywojennej Warszawie, o zamożnej rodzinie, z której pochodził, o podróżach do Włoch, dłuższym okresie spędzonym w Paryżu, o przyjeździe do Polski tuż przed wybuchem wojny, o doświadczeniach wojennych – m.in. o pobycie w łagrze, powojennej współpracy z „Kuźnicą”, o usunięciu się w cień, o wieloletniej pracy w PIW-ie. Jest swoistym kompromisem między dociekliwymi, a przecież stonowanymi i bardzo kulturalnymi, pytaniami Łopieńskiej a odpowiedziami Hertza – wyczerpującymi, lecz jednocześnie chroniącymi prywatność. Jawi się on tutaj jako ktoś, kto nieskłonny jest do osobistych wynurzeń. Jako człowiek dyskretny i stonowany. Niechętnie odnoszący się do rebelii i szaleństw. Klasyk. W pełnym znaczeniu tego słowa. We wszystkim tym, co dobre i co złe. Bardzo wyraźnie podkreśla on tutaj swoją oddzielność, samoistność, niezależność. Wolność.

To zdecydowanie więcej niż tylko świadectwo historyczne, które z czasem pokryje się kurzem. To także seria portretów i portrecików, ludzi znanych czasami bardziej (jak np. Gombrowicz czy zaprzyjaźniony z Hertzem Iwaszkiewicz), czasami mniej; to zgryźliwe, acz nie jadowite, opinie, np. o Herlingu-Grudzińskim. Portret owego „egzotycznego ptaka”, jak chciał Miłosz, który okazuje się nie być wcale tak egzotycznym. To glosa do historii najnowszej Polski, przefiltrowana jednak przez biografię ciekawego człowieka. I chociażby dlatego godna uwagi.


---
* Cz. Miłosz, „Paweł Hertz (1918-2001)”, „Zeszyty Literackie” 2006 nr 2 (94), s. 29-30.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2029
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: verdiana 04.08.2006 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: „Pawła Hertza spotkałem, ... | Vilya
Do schowka. Oczywiście. :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: