Dodany: 05.08.2006 01:09|Autor: NovinhaS
Miłość do ludzi małych
Wypożyczając tę książkę wiedziałam już, że porównywana jest do debiutu Zadie, "Białych zębów" i uważana za gorszą. I trochę się bałam, że okaże się pozbawiona tych cech, które "Zęby" czyniły dla mnie atrakcyjne. Na szczęście okazało się to nieprawdą.
Bohatera "Łowcy autografów" poznajemy najpierw w chwili, która jest dla niego pewnym punktem zwrotnym. W chwili, gdy otrzymuje swój pierwszy autograf. Ten prolog, stosunkowo długi, pokazuje nam, jaka będzie cała książka - opowie nam z niesamowitą dozą humanizmu o losach ludzi małych. Czasem wręcz żałosnych. Autorka pokazuje, że w zbliżeniu każdy z nas ma szereg wad, czyniących go śmiesznym, a takiej śmieszności się boimy.
Ale mimo to bohaterowie powieści pozostają sympatyczni. Zarówno przyjaciel - Rabbi, jak i wielka aktorka, Kitty. Każdy człowiek widziany z tak bliska jest śmieszny, ale śmieszność ta nie jest pokazana w sposób okrutny czy bezduszny, wręcz przeciwnie - pełen miłości do tego podobnego do mrówki, miotającego się człowieczka. To książka pełna ciepła i humanizmu.
Na poziomie stylu i języka książka wyróżnia się niezwykle pozytywnie. Każde niemal zdanie czyta się z przyjemnością, a zdarzają się także i prawdziwe perełki, sformułowania niesłychanej urody i mądrości.
Wreszcie, nie można nie pochwalić Zadie Smith za jej rzadki talent do umiejętnego łączenia dramatu i humoru we wprost idealnych proporcjach. Zdarzyło mi się nad tą książką uronić łzę i nieraz śmiałam się w głos (choć nie tak, jak nad "Białymi zębami").
Naprawdę uważam tę książkę za arcydzieło i czekam niecierpliwie na kolejne powieści pani Smith.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.