Dodany: 10.08.2006 09:30|Autor: aniaposz

Co jeszcze można powiedzieć o reality shows?


Kolejna przeczytana przeze mnie książka Amélie Nothomb, ale tym razem z tych słabszych. Daleko jej do genialnego "Z pokorą i uniżeniem", intrygującego "Krasomówcy" czy tragikomicznego "Sabotażu miłosnego". Bliżej do przeintelektualizowanej "Higieny mordercy" czy "Rtęci". Zdecydowanie wolę Nothomb zdystansowaną i dowcipkującą, niż moralizującą i usiłującą wdrapać się na wyżyny elokwencji.

"Kwas siarkowy" to gorzka satyra na reality shows.

Telewizja wpada na pomysł zrealizowania programu z udziałem osób przypadkowo złapanych na ulicy, a następnie zamkniętych w obozie przypominającym obozy koncentracyjne: ciężka praca, fatalne warunki bytowe, głodowe racje żywności, tortury psychiczne i fizyczne. Pilnować ich (a także decydować o ich życiu lub śmierci) mają kapo wybrani również spośród zwyczajnych ludzi. Akcja koncentruje się wokół niezwykle silnej psychicznie młodej więźniarki i jej kata, którym jest kapo Zdena, jednocześnie nienawidząca dziewczyny i zafascynowana nią.

W wielu miejscach Nothomb wypowiada ustami swoich bohaterów własne poglądy, jak np. ten, że wszyscy wokół oburzają się i potępiają program, a jednocześnie oglądają go z chorobliwą wręcz zachłannością.

Mam wrażenie, że książka nie wstrząsnęła mną (choć zapewne właśnie wywołanie szoku u czytelników było zamierzeniem autorki), bo temat już nieco się zdezaktualizował. Nie poprzez znudzenie się widowni reality shows, bo przecież powstają wciąż nowe mutacje, ale dlatego, że wszystko, co można było w tej kwestii powiedzieć, zostało już powiedziane. Nothomb nie mówi absolutnie nic nowego, włącznie z roztrząsaniem zagadnienia, czy to ludzie z ich krwiożerczą naturą winni są powstawania takich programów, czy też organizatorzy, którzy w imię maksymalizacji zysku hołdują najniższym instynktom, a powinni, korzystając z pewnego marginesu władzy, wejść w rolę moderatora powszechnych gustów (osobiście jestem zdania, że natury ludzkiej zmienić się nie da; okiełznać - i owszem; po to powstały mechanizmy państwowe :)). Rozczarowuje też cukierkowe zakończenie.

Można przeczytać, zwłaszcza jeśli - jak ja - lubi się prozę Nothomb, ale, z drugiej strony, Amélie napisała sporo ciekawszych fabularnie książek.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2162
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: