Dodany: 17.08.2006 17:27|Autor: ziu

Książka: Wyspa Hobsona
Themerson Stefan

1 osoba poleca ten tekst.

Apokalipsa uśmiechnięta


Powieść jest utrzymana w nastroju kryminału i powiastki filozoficznej. Tchnie sarkazmem i groteską. Klimat ten potęguje fakt, że jest to ostatnia powieść Themersona i, jak się wydaje, ostateczna odpowiedź na ważne pytania zadawane w wielu poprzednich utworach. Autor rozlicza się ze wszystkimi bohaterami obecnymi w jego powieściach. Nazwałabym tę część katastroficzną i miejscami nieśmiało porównała do "Kociej kołyski" Vonneguta. Zapewniam jednak, że obie książki przeczytałam jednym tchem.

"Wyspa Hopsona" zaczyna się tam, gdzie kończy się "Wykład profesora Mmaa", czyli nieopodal kopca termitów. Jest ostatecznym dowodem na to, że Themerson napisał w swoim awangardowym życiu jeden wielki Tekst i że do śmierci pozostał wierny swoim ideałom. Na końcu powieści jeden z bohaterów, w swoich marzeniach, unosi się nad tytuową wyspą, na której dopiero co rozegrała się katastrofa. To duch Themersona, unoszący się nad swoją własną duszą i nad całym życiem, niczym nad biblijnymi wodami. Jaka jest jego konkluzja? Nie ma w życiu rzeczy ważniejszych nad godziwość środków i dobre maniery. Reszty nie należy traktować serio.

Kto wie, czy nie przyjdzie nam wszystkim kiedyś umrzeć ze śmiechu? (Zdezorientowanych tym stwierdzeniem odsyłam do fascynującej treści powieści).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1820
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: