Dodany: 15.02.2004 23:42|Autor: Elgin

Strefa - mistrz King w najwyższej formie


"Strefa Śmierci" jest historią gościa, który widuje przyszłość. Myślę, że niewiele zdradzę podając ten fakt, który pojawia się w książce dość wcześnie. Drugim, równoległym (pobocznym) wątkiem jest opowieść o psychopacie, który pewnym krokiem zmierza do rządzenia Ameryką (czytaj: światem - jakie to typowe u Jankesów!). Już pierwsza scena w książce z jego udziałem, w której zabija psa na gdzieś na zapadłej prowincji, na którą przyjeżdża jako obwoźny handlarz, robi odpowiednie wrażenie. Te dwa wątki splatają się bliżej dopiero w rewelacyjnym finale.

Johny, główny bohater "Strefy Śmierci" jest sympatycznym, trochę nieporadnym facetem. Jego perypetie z nieoczekiwanym darem jasnowidzenia, kapryśnym i przysparzającym sporo kłopotów, czyta się z zapartym tchem. Jego relacja z ukochaną kobietą też opisana jest z wdziękiem, raczej u Kinga rzadkim. Poczucie zagrożenia płynie tym razem nie - jak zazwyczaj - z nieznanego, czychającego w ciemności, ale z jak najbardziej realnego i wręcz typowego zła. A zakończenie zrobione według przepisu: wydawałoby się że... a tu nagle... - jest po prostu majstersztykiem.

Ta książka uświadomiła mi, że Kinga trochę niesłusznie zaszufladkowano jako twórcę horrorów. To jest po prostu świetny pisarz uniwersalny, który opowiada zajmujace historie, niekoniecznie w klimatach ociekających krwią i grozą. Robi to samo, co siedzący przy ognisku dziesięć tysięcy lat temu bajarz, opisujący pierwotnym myśliwym zajmujące, nierzeczywiste zdarzenia. I robi to znakomicie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6043
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: