Dodany: 22.10.2006 08:10|Autor:

nota wydawcy


"Ludzkie dzieci" to sensacyjna, trzymająca w napięciu i porażająca swoją prawdą powieść o ludzkim losie, doskonała jak każda powieść P.D. James.

Rok Omega nastał z dramatyczną nagłością i został przyjęty z niedowierzaniem. Zdawało się, że ludzkość niemal z dnia na dzień utraciła zdolność prokreacji. Omegą nazwano rok 1995, w którym urodziło się ostatnie dziecko na Ziemi.

Dwadzieścia pięć lat później liczba ludności świata drastycznie maleje, a wiele krajów pogrąża się w anarchii. Xan Lyppiatt, charyzmatyczny zarządca Anglii, kieruje życiem kraju pewną ręką. Pomimo nieuchronnie zbliżającego się końca ludzkości, codzienne życie na pozór toczy się zwyczajnie. Na pewno? Theo Faron po prostu nie chce tego wiedzieć. Samotny nauczyciel akademicki, swego czasu będący doradcą Xana, pragnie w spokoju cieszyć się pozostałymi mu radościami. Pewnego dnia spotyka młodą kobietę, Julian, która opowiada mu o niewielkiej grupie radykałów planujących obalenie absolutnej władzy zarządcy. Niechętnie angażując się w walkę grupy, coraz bardziej zainteresowany tajemniczą Julian, Theo podejmuje działania, które nieodwracalnie zmienią jego życie i wciągną go w splot niewyobrażalnie koszmarnych zdarzeń. Dowiadując się o kobiecie, która jako pierwsza od prawie 20 lat jest w ciąży, wraz z Julian wywozi ją, by uchronić przed atakami grup anarchistycznych i przywrócić światu nadzieję.

[Wydawnictwo Mag, 2006]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4137
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Tessa K 06.11.2006 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ludzkie dzieci" to sensa... | milinka
Nie rozumiem ostatniego zdania, które musi być pomyłką.To przecież Julian jest w ciąży i to ją Theo będzie ratował, a nie jakąś tajemniczą kobietę, która w powieści w ogóle nie występuje.
Użytkownik: emkawu 06.11.2006 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie rozumiem ostatniego z... | Tessa K
Pewnie autor noty chodził na kursy szybkiego czytania i przyswaja tylko 30 procent przeczytanego tekstu :-)
Użytkownik: first-pepe 21.06.2009 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ludzkie dzieci" to sensa... | milinka
Po raz kolejny okazuje się, że książka a film to dwa różne zjawiska kulturowe i nie da się ich nijak połączyć. Książkę i film pod tym samym tytułem łączą dwie rzeczy:
- osnowa historii,
- motyw ataku Omeg,
- brak wyjaśnienia, co było przyczyną bezpłodności
Oczywiście brak tego wyjaśnienia nie jest najważniejszy. Najistotniejsze wydaje się to, że książka i film to dwie zupełnie rózne historie i że film (nomen omen bardzo dobry) omal nie spowodował, że po książkę nie sięgnąłem. Ale na szczęście przeczytałem i pokrótce relacjonuję.
Książka jest opowieścią o losach dwóch inteligentnych, wychowanych w atmosferze smutku i braku miłości kuzynów, z których jeden jest synem barona, a drugi urzędnika stanu cywilnego, losach w cywilizacji zmierzającej ku nieuchronnemu wyginięciu. Jeden w tym świecie jest tyranem sprawującym władzę absolutną, drugi prowadzącym smutne i pozbawione sensu życie samotnego historyka. Ich losy będą stanowiły kanwę historii zmierzającej do zaskakującego zakończenia.
Jest to w zasadzie obyczajówka z garścią sensacji, a nawet grozy, a jedynym elementem fantastycznym jest wiadomy motyw przewodni.
Serdecznie polecam wszystkim nawet tym, którzy obejrzeli już film, bo to zupełnie odrębne historie.
Użytkownik: Kuba Grom 02.09.2015 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Po raz kolejny okazuje si... | first-pepe
Podobno reżyser przeczytał pierwszy rozdział, przekartkował na zakończenie i postanowił zrobić z tego film, nie czytając reszty książki. Dlatego w zasadzie poza pomysłem wyjściowym i zakończeniem historia filmowa nie ma wielkiego związku z książką.
Użytkownik: Rigel90 25.11.2011 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ludzkie dzieci" to sensa... | milinka
Bardzo dużo dobrego słyszałam o książce i chyba... niesłusznie, o ile można tak rzec. Porównywanie tego do Huxleya czy Orwella jest nadużyciem. Ot, książeczka, troszkę dystopijna, ale żadne nowe objawienie po zacnych wyżej wymienionych autorach. W porównaniu do nich - miernizna. Jako literatura sensacyjna z małą domieszką fantastyki, wcale niezła. Nie bardzo zrozumiałam końcowe przesłanie. Rozumiem ideę otwartego zakończenia, ale perspektywa tego, co pewnie się dokona, nie jest ani wstrząsająca, ani smutna. Oczywiście mam na myśli brak wytworzenia odpowiedniej atmosfery w powieści, nie zaś samą hipotezę. Przynajmniej mnie nie ruszyło w ogóle. Poza tym, rzeczywistość kreowana chyba alternatywnie w stosunku do naszej, bo nie wydaje mi się by początek lat 90 zapowiadał aż taki zanik zainteresowania seksem i klęskę demograficzną.
Użytkownik: nimlien 01.09.2015 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dużo dobrego słysz... | Rigel90
Zgodzę się, że porównanie do Huxleya jest na wyrost (i to bardzo). Mnie zakończenie rozczarowało, jakieś takie za mocno urwane, nie przemyślane, jakby na siłę wciśnięte...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: