Dwa tytuły opuściły moją głowę...
1) Była to historia "arktyczna", że tak ją nazwę. Opisane były badania bieguna północnego, na początku przypominała bardziej jakiś traktat naukowy... :) Autor (Polka chyba!) pisał jak ludzie różnych narodowości jednoczyli się, żeby badać daleką północ. Wiele ekspedycji wyruszało sterowcami (czy zeppelinami?, sam nie wiem, ale to chyba to samo). Często przewijała się nazwa archipelagu Svalbard. Główny wątek książki zaczął się jak jedna z ekspedycji sterowcem rozbiła się na jakimś lodowym pustkowiu. Potem próbowali wrócoć do domu etc. Więcej chyba nic nie pamiętam. Aha! Jeszcze jedno, tytuł miał związanego coś z pomocą, typu: SOS, czy na pomoc, czy jakoś tak...
2) Książka autorstwa Rosjanina chyba. Był sobie taki facet mieszkający w rybackiej wiosce nad morzem i miał córkę. Zajmował się robieniem zabawek. Raz przez niego zginął (chyba się utopił) jakiś wredny rybak, bo ten mu nie pomógł. Ogólnie ludzie nie lubili go. Raz jego córka poszła do miasta, żeby chyba sprzedać kilka jego zabawek. Po drodze zaczęła bawić jakąś zabawkową żaglówką i puściła ją na strumień. Żeglówka zaczęła bardzo szybko płynąć, a dziewczynka zaczęła ją gonić. Wreszcie dotarła do ujścia strumienia, a tam jakiś stary (?) mężczyzna stał z t żaglówką w rękach i więcej nie pamiętam.
Obydwa teksty są trochę niespójne, obawiam się. Niewiele pamiętam z tych książek. Tej drugiej chyba nie przeczytałem w całości, chciałbym do niej wrócić. Pierwsza mi się podobała i chciałem ją ocenić. Gdyby to, co napisałem nie starczyło, to gdybym sobie coś przypomniał - napiszę :-)