Dodany: 26.09.2004 15:54|Autor: smultron

Mimo wszystko


Myślałam, że będzie to "typowa" książka o przemocy w rodzinie: patologia, nieszczęśliwe dzieciństwo, margines społeczny i nastepstwa dorastanie w takich a nie innych warunkach... Żeby każdy wiedział, jak tam źle jest na dole i mógł docenić swój ciepły acz niedoskonały kącik. Takie skojarzenia przywołuje tytuł, okładka... Ale nie. Jest tam dużo więcej. Postać starego K. jest tak prawdziwa, wszystko tak pozornie sprzeczne tak do siebie pasuje. Ci wszyscy Ojcowie, Głowy i Żywiciele Rodzin dają się sprowadzić do starego K. Taki wspólny mianownik. Nie mówię o tacie, mówię o Ojcu, który swoje Ojcostwo i Męstwo musi mieć wypisane na twarzy, żeby czasem nikt ich nie przeoczył.
I te "dialogi"... Jak we wczesnych filmach Beli Tarra. Szukam takich i rzadko znajduję. I ten obraz dorosłości w najbardziej przerażającej, odrażającej formie. Gdy człowiek przestaje rosnąć, tylko coraz bardziej wrasta w ziemię, jaka by ona nie była. I pociąga za sobą wszystko, co może. Wybaczcie patos, ale to naprawdę mocna książka.
Do tego, jakby na przekór, ciekawa zabawa słowem, znaczeniem. Niedoszłe żony odchodzą, dorośli grają w odchody, a czas nie jest twój, nawet kiedy go masz...
I dużo, dużo więcej...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 23638
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: