Dodany: 14.12.2006 15:40|Autor: nu
To było straszne...
Przeczytałam tę książkę przypadkiem, przypadkiem ją kupiłam, bo przypadkiem zapomniałam czegoś do czytania w podróży. Suma przypadków nie przekłada się jednak na efekt. A efekt był taki, że książkę (której przeznaczeniem było zapewnienie mi rozrywki w pociągu) czytałam parę miesięcy (!!!).
W życiu nie czytałam czegoś równie płaskiego. Mnogość bohaterów (jest ich naprawdę bardzo wielu) nie oznacza wcale bardziej interesującej fabuły. Wręcz przeciwnie. Dialogi są tak sztuczne, że aż zęby bolą, a postacie zdają się być tymi samymi osobami, tylko włosy i ubranie ich różnią. Nie wspomnę już o bestialskim potraktowaniu Batorówny. Przedstawienie jej jako osoby zagubionej, samotnej, której wszystkie "problemy" (patrz - okrutne wymordowanie setek dziewcząt) mają swoje źródło w niespełnionej miłości z czasów nastoletnich... Bez komentarza.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.