Dodany: 26.12.2006 17:34|Autor: Artola
Nie tylko landrynki...
Po książkę sięgnęłam po raz drugi po obejrzeniu filmu. Moim zdaniem to książka z "drugim dnem" i współczuję tym, którzy widzą w niej tylko cukierkową słodycz i seks...
Jak sam tytuł mówi, to książka o samotności, nie romansie... To wielki problem dzisiejszego społeczeństwa, zamkniętego w biurach, salach konferencyjnych itp. Jak samotny musi się czuć człowiek, by w Sieci szukać przyjaźni, miłości, zrozumienia... Jak obcym musi się stać mąż, by ktoś nierealny stał się bliższy...
Czy to nie jest tak, że w Sieci szukamy swojego odbicia w kimś, kogo nigdy nie widzieliśmy, kto może być zupełnie innym, niż się wydaje? Najgorsza jest ta samotność w tłumie ludzi...
Może dlatego książka jest tak popularna? Może uświadamia wielu z nas to, co chcemy skryć w najgłębszym zakamarku duszy, porusza najczulszą strunę w naszym sercu?
Obym nigdy nie była tak samotna, jak bohaterowie tej książki...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.