Dodany: 14.09.2010 17:50|Autor: Pok
Przesadzona
Właściwie należałoby powiedzieć "Nakręcana pomarańcza", bo tytuł dziwnym trafem został źle przetłumaczony i nie oddaje tak dobrze głównego tematu powieści (w oryginalne "A Clockwork Orange"). W ogólnym odbiorze utworu i tak nie ma to jednak wielkiego znaczenia. Wielkie znaczenie ma natomiast styl, w jakim cała książka została napisana - jest to wyjątkowa odmiana slangu stworzona przez autora, a następnie przemodelowana przez tłumacza. Sprawia to, że lektura nie należy do najprostszych i, moim zdaniem, została tutaj przekroczona pewna granica. Po prostu wydaje się mało prawdopodobne, aby takim językiem posługiwał się nastolatek, nie potrafiąc mówić inaczej. Autor powinien umieć dostosować mowę do sytuacji, np. z rodzicami czy władzami główny bohater mówiłby trochę normalniej, a ze swoimi ziomkami (drużkami) w sposób wyjątkowo specyficzny. Zdaję sobie sprawę z tego, że cały utwór jest pewnym rodzajem antyutopii i prawie wszystko jest tutaj przesadzone, ale i tak niesmak pozostaje.
Nie jest to też jedyny błąd, który wypatrzyłem podczas lektury, jest ich więcej, ale ten akurat towarzyszył mi od początku do końca. Zdaje sobie sprawę, że wielu będzie mieć zdanie przeciwstawne do mojego i będą zachwyceni stylem. Szczególnie tyczy się to lingwistów czy językoznawców, którym wyławianie smaczków będzie sprawiać ogromną frajdę.
Tyle o języku, a jeszcze nic nie wspomniałem o fabule i jej przesłaniu. Fabuła opowiada nam o losach Alexa - nastolatka o wyjątkowo morderczych skłonnościach - który zamiast chodzić do szkoły, napada i gwałci dla czystej zabawy. W pewnym momencie jednak wszytko obraca się niemalże o sto osiemdziesiąt stopni... To tak w wielkim skrócie. Ogólnie fabuła jest całkiem niezła i wciąga (jedynie zakończenie strasznie zawodzi).
Co do jej głębszej treści i przesłania, to znajdziemy tutaj krytykę rządu, stawianie porządku wyżej od dobra obywateli, brak szacunku dla drugiego człowieka (i to chyba we wszystkich możliwych wymiarach) oraz inne tego typu dywagacje o moralności - tej teraz i w przyszłości. Jest dobrze, ale autor nie wyszedł ponad standard.
Ocena "Mechanicznej pomarańczy" nie jest łatwa. Przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego i czuję się lekko zawiedziony. Gdyby dopracować pewne elementy, byłaby rewelacją, a tak pozostała dobrą książką ze zmarnowanym potencjałem.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.