Dodany: 17.01.2007 18:25|Autor: veverica
"Wyzwanie"
Nie, nie wyzwanie podejmowane przeze mnie - chociaż, istotnie, jakieś tam wciąż podejmuję - tylko "Wyzwanie" Mario Vargasa Llosy, czyli sześć krótkich opowiadań o... No właśnie, o czym?
Przede wszystkim o mężczyznach, o ich ambicjach i przepychankach, o urażonej dumie i honorowych rozgrywkach. To opowiadania brutalne w swojej prostocie, oszczędne, przemawiające do wyobraźni. Llosa nie opowiada co było przedtem czy potem, kim są bohaterowie, co właściwie się stało - zamiast tego wrzuca czytelnika w sam środek wydarzeń, każąc mu domyślać się i zgadywać; przedstawia jakąś walkę, jakieś wydarzenie, jakieś wyzwanie i nic nie tłumaczy. Co więcej, niekiedy pozostawia opowiadanie niedopowiedziane w warstwie, powiedzmy, fabularnej - nie wiadomo "jak to się kończy", chociaż... można się domyślić.
Taki sposób pisania przemawia do mnie, zresztą Llosa jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Bohaterowie, nawet jeśli budzą smiech, to z gatunku tych więznących w gardle - zwłaszcza ostatnie opowiadanie, "Dziadek", jest dosyć... dziwne.
Zamieszczone w tym samym tomiku "Szczeniaki" dobrze komponują się z powyższymi opowiadaniami - to też historia chłopięcych, a potem męskich ambicji, poszukiwania poklasku i uznania za wszelką cenę, czasem zbyt wysoką... Ciekawa jest narracja - Llosa miesza osoby, w jednym zdaniu narrator - zresztą, do końca nie wiemy ktory z czterech chłopców nim jest i czy w ogóle tylko jeden - mówi "my" i "oni" w odniesieniu do tych samych osób, jest równoczesnie indywidualny i zbiorowy, pierwszo i trzecioosobowy.
Może i namotałam, ale co najważniejsze - Llosa znów jeśli nawet nie zachwycił, to zaintrygował i zatrzymał przy swoich bohaterach, stylu, historiach - kolejna dobra książka za mną:)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.