Pamiętam, że po przeczytaniu tej książki prześladowało mnie obrzydliwe przyzwyczajenie. Łapałam się na myślach na temat dziewczyn spotykanych w tramwaju, w metrze. Czułam się osaczona przez prostytutki. Zastanawiałam się, jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat ta spotkana osoba uprawia wspomniany proceder. Czy jej kusa spódniczka, makijaż, sposób poruszania się są symptomatyczne. A może przeciwnie - może to właśnie osoby niewyróżniające się. Powieść, która właściwie mogłaby być reportażem, prześladowała mnie jeszcze długo.

Michał, uwikłany na własne życzenie, bardzo szybko przystosowuje się do życia w nowej rzeczywistości. Dziewczyny go fascynują, uzależniają. Przeżywa stany "pełnej świadomości", kiedy próbuje walczyć z nałogiem, ale jednocześnie pozwala sobie coraz bardziej z nim wiązać.

Przerażający świat bez wartości, przerażające świadectwo nieudanych prób dziewczyn zerwania z tym światem. Bo jakże zerwać, kiedy potrzeba 6 tys. na utrzymanie się na tak zwanym poziomie. Się, a raczej swojego ciała, bo to jest priorytetem.

Bardzo ciekawy jest też wątek, zaledwie wspomniany, ABW i tzw. osób na najwyższym szczeblu. To jest odpowiedź, dlaczego walka z prostytucją jest tak mało skuteczna.

Trudno zdecydować, który "inny świat" wstrząsnął mną bardziej. Serdecznie polecam doskonałą prozę autorki, która nie waha się głęboko drążyć trudnych tematów.