Dodany: 11.11.2010 18:56|Autor: EPA!

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Jak zmieniałam zdanie: Eseje okolicznościowe
Smith Zadie

5 osób poleca ten tekst.

Mistrzowskie krótkie formy


Różnie bywa z książkami-zlepkami małych form literackich. Czasem lepiej dla tych tekstów, gdy pozostają osobno. Książka Zadie Smith, mimo że jest takim właśnie zlepkiem – nie zniechęca. Zawarte w niej eseje, powstające okazjonalnie przez kilka lat, pogrupowano w - nazwijmy to - przestrzenie mentalne, zatytułowane kolejno: „Czytanie”, „Bycie”, „Patrzenie”, „Czucie”, „Pamiętanie”.

„Czytanie” to autorski obraz literatury. Od recenzji młodzieńczej lektury „Their Eyes Were Watching God” Zory Neale Hurston, bardzo emocjonalnej, odważnej, określającej stosunek Zadie Smith do - jak sama to nazywa – „czarnokobiecości”, poprzez esej porównujący dwa skrajnie różne obrazy czytelnika według Barthes’a i Nabokova, po artykuł o Kafce jako pisarzu i osobowości.

„Bycie” to przegląd różnych aktywności zawodowych Zadie Smith. „Sztuczki warsztatowe” - wykład traktujący o warsztacie pisarskim, wadze cudzych słów i cudzych światów w pisarstwie, przekleństwie pierwszych 20 stron książki. O stosunku do własnej twórczości. Brzmi to poważnie, ale w gruncie rzeczy jest nieco kpiarską próbą „opisania procesu pisania” oraz twórczych mąk pisarza. Godny pozazdroszczenia jest dystans, jaki ma do siebie i swojej twórczości pisarka.

„Tydzień w Liberii”- oszczędna w środkach, wstrząsająca relacja o tragicznej sytuacji tego kraju i jego mieszkańców to już zupełnie inny rodzaj pisania. Dowód na doskonałość pisarskiego warsztatu. Suchość języka tego tekstu wzmaga poczucie dramatyzmu przedstawianych obrazów. Tu przemawia nie pisarz-kreator sztucznych światów, lecz wnikliwy obserwator–sprawozdawca.

Esej „Mówienie językami” o dwojakiej możliwości rozwoju człowieka: poprzez sumowanie doświadczeń kolejnych „ja” lub też wypieranie kolejnych „ja” kosztem utraty tożsamości. Autorka nie kryje podziwu dla ludzi, którzy potrafią traktować siebie jako sumę kolejnych „ja”, przyznając jednocześnie, że sama do nich nie należy (trudno się zgodzić z tą tezą .

A co daje suma kolejnych „ja”? Daje „my”. A od „my” do Miasta Marzeń już tylko krok. Co to jest Miasto Marzeń?

„To miejsce, gdzie rozbrzmiewa wiele głosów, gdzie jednorodne pojedyncze ja jest iluzją. Naturalnie urodził się tam Obama. I ja też. Kiedy osobistą wielorakość masz wypisaną na twarzy w sposób aż niemal zbyt oczywisty, masz ją zapisaną w DNA, we włosach i w nieokreślonym beżowym kolorze skóry – to każdy widzi, że pochodzisz z Miasta Marzeń. W Mieście Marzeń wszystko jest zdublowane, wszystko jest różne. Nie masz wyboru, musisz przekraczać granice i mówić językami. […] To takie miasto, gdzie człowiek mądry rzadko mówi »ja«. […]. Obywatele Miasta Marzeń wolą używać zaimka w liczbie mnogiej: my”*. Czyż to nie piękna wizja?

„Patrzenie” to głównie świat filmu. Zawiera między innymi „Uwagi o »Bellissimie« Viscontiego”, a w nim pochwałę gry Anny Magnani. Recenzje filmowe zbiorczo zatytułowane „W multipleksie: 2006” ukazują Zadie Smith jako wnikliwą, ciętą na głupotę, dowcipną recenzentkę. Wart przytoczenia jest cytat na temat Spielberga (recenzja filmu „Monachium”):

„[…] uważam, że Spielberg to jeden z największych artystów popularnych naszych czasów, a twierdzę tak na podstawie wymiaru głupoty/przyjemności, na którym plasuję artystów popularnych: ile dostarczają przyjemności w stosunku do tego, jak głupi musi być odbiorca, żeby ową przyjemność odczuć. W przypadku Spielberga odpowiedź brzmi zwykle: nie aż taki głupi”**.

„Patrzenie” wieńczy relacja z wręczenia Oscarów „Dziesięć notatek z weekendu oscarowego”, ironiczny i pobłażliwy obraz amerykańskiego „targowiska próżności”.

„Czucie” to refleksje na temat Rodziny. Przemijania. Wygasania rodzinnych relacji. Komedii. Również tej, którą autorka określa jako „śmiej-się-bo-jak-nie-to-się-rozpłaczesz”.

„Pamiętanie” w całości poświęcone jest twórczości Davida Fostera Wallace’a. Nie znam książki „Brief Intrviews with Hideous Men”, o której jest ten esej. Mogę tylko powiedzieć, że poczułam się zachęcona do jej poznania. Wartością eseju „»Brief Interviews with Hideous Men«; trudne dary Davida Fostera Wallace’a” jest dla mnie sposób, w jaki Zadie Smith zachęca do przeczytania tej - jak przyznaje - bardzo trudnej w odbiorze książki. Oto próbka:

„Jego czytelnik musi myśleć o sobie jak o muzyku, który rozkłada nuty – dar, jakim jest dzieło – i decyduje się na to, by je zagrać. Najpierw musi ćwiczyć, później osiągnąć biegłość w grze na instrumencie, później dobrze zapoznać się z zapisem nutowym, a wreszcie wielokrotnie go zagrać”***.

Ten cytat wydaje mi się idealny, by zachęcić do przeczytania „Jak zmieniałam zdanie”. Nie jest to łatwa lektura, ale ze wszech miar godna polecenia.

Pisze mądra i wrażliwa kobieta, świadoma siebie i swojej tożsamości. Warsztat pisarski Zadie Smith jest godzien pozazdroszczenia, podobnie jak rozległość jej horyzontów. Poza całym bogactwem treści można potraktować tę książkę jako podręcznik recenzenta. Sposób, w jaki autorka godzi subiektywizm odbioru z obiektywizmem oceny jest niemal doskonały.



---
* Zadie Smith, „Jak zmieniałam zdanie”, przeł. Agnieszka Pokojska, wyd. Znak, Kraków 2010, s. 176.
** Tamże, s. 236.
*** Tamże, s. 322.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3647
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 15.11.2010 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Różnie bywa z książkami-z... | EPA!
Elu, świetna recenzja! Wypatrzyłam ją już w poczekalni i zdziwiłabym się, gdyby nie trafiła na witrynkę z polecanymi. Już sobie ostrzę ząbki na książkę, którą mam nadzieję, że niedługo dostanę!
Użytkownik: EPA! 15.11.2010 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Elu, świetna recenzja! Wy... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tę książkę akurat mam własną, więc jeśli nie nabędziesz do następnego spotkania, to służę uprzejmie...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 15.11.2010 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tę książkę akurat mam wła... | EPA!
Dziękuję! W razie czego dam Ci znać przed spotkaniem.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: